Maciej Szmatiuk, czyli dwa w jednym

Skuteczność to największa bolączka Arki w tym sezonie. Tylko cztery zdobyte bramki to najgorszy wynik w lidze. Jedna z nich była autorstwa Macieja Szmatiuka, który jest tym samym jednym z najskuteczniejszym piłkarzy Arki... Warto przy tym pamiętać, że Szmatiuk to środkowy obrońca, a nie napastnik.

Maciej Szmatiuk to pewny punkt defensywy Arki. Bez niego zespół traci nie tylko walory w defensywie, ale i również w ofensywie. Zabrakło go w Krakowie, a także w meczu przeciwko Polonii Warszawa. Pierwsze z tych spotkań gdynianie przegrali 0:2, a drugie bezbramkowo zremisowali. - Maciek w ostatnim sezonie nie tylko strzelał bramki, ale i asystował. Był dla nas bardzo efektywnym zawodnikiem. Również po faulu na nim sędzia odgwizdał karnego w meczu z Koroną w Kielcach. Rzadko zdarza się, aby środkowy obrońca w ten sposób włączał się do kontry - chwalił swojego podopiecznego trener Dariusz Pasieka - Jest to bardzo pożyteczny zawodnik, nie tylko przy naszych, ale i przeciwnika stałych fragmentach gry - dodał.

Atutem środkowego obrońcy Arki jest wzrost, który można spożytkować pod bramką przeciwnika w momencie stałych fragmentów gry. Po jednym z nich, a miało to miejsce w starciu z Widzewem Łódź, Szmatiuk pokonał golkipera rywali. - Ta bramka chodziła za mną już od początku sezonu. Miałem bowiem swoją okazję z Wisłą, Lechem, Zagłębiem. Tylko chyba z Górnikiem nie miałem - mówił sam zainteresowany.

Sytuacja ta jasno obrazuje ważny statut Maćka w zespole, który jednak liczy na przełamanie kolegów z linii ataku: - Cieszę się, że mogę pomóc kolegom nie tylko w obronie, ale i w ataku, gdzie czasem coś strzelę. Wierzę jednak w to, że w końcu przełamią się zawodnicy odpowiedzialni za grę z przodu. Na pewno strzelać potrafią. Zresztą pokazują to podczas treningów. Niestety nie mogą przełamać się w meczu ligowym. Jakby bali się brać odpowiedzialność na swoje barki. To w jakiś sposób wpływa na brak okazji strzeleckich. Wierzę w to, że karta wkrótce nam się odwróci i będziemy trafiać do bramki przeciwnika regularnie. Nie jest ważne kto wpisze się na listę strzelców. Ważne, aby te trafienia dały nam zwycięstwo.

Szmatiuk zaznacza także, iż problem braku skuteczności trapi ich tam samo jak trenera. - Rozmawiamy we własnym kręgu, gdyż nie jest nam to obojętne dlaczego nie wygrywamy spotkań. Chociażby takiego jak derbów z Lechią. Tym bardziej, że była okazja, aby pokusić się o lepszy wynik. Na pewno nie jest tak, że wracając do domów po treningu nie rozmyślamy o naszej grze, przyczynach braku skuteczności. Dyskutujemy o tym i wytykamy sobie nawzajem poszczególne błędy. Są rzeczy, o których trzeba mówić. Sądzę, że taka wymiana poglądów służy konsolidacji zespołu i budowaniu pozytywnej atmosfery w szatni.

On, obok Norberta Witkowskiego to najbardziej doświadczeni, polscy piłkarze grający w Arce. Czy w związku z tym czują większą odpowiedzialność względem całej drużyny, a zwłaszcza piłkarzy zagranicznych? - Zagraniczni piłkarze oczekują rad z naszej strony. Rozmawiamy na wiele tematów piłkarskich. Staramy się im tłumaczyć pewne zachowania. Pokrzykujemy do nich i wyjaśniamy wątpliwości. Oni zdają sobie sprawę, że mogą liczyć na naszą pomoc, a nam jest łatwiej, gdy wiedzą, czego od nich oczekujemy. Problemów z komunikacją na pewno nie ma - podsumowuje Szmatiuk.

Komentarze (0)