Weekend fatalnych kontuzji

Miniony weekend nie był szczęśliwy dla kilku zawodników. Doznali oni fatalnych kontuzji i rundę mogą mieć z głowy. Jak pokazują przykłady - sport to nie zawsze zdrowie.

Artur Długosz
Artur Długosz

To czarny, wręcz fatalny weekend na polskich boiskach. Zawodnicy doznali fatalnych kontuzji, których leczenie na pewno nie będzie łatwe, szybkie i przyjemne.

Zaczęło się od Patryka Rachwała, który doznał ostrego zapalenia trzustki. Piłkarz Polonii Warszawa spędzi kilka dni w szpitalu, a na boisku nie pojawi się na pewno przez kilkanaście dni.

W sobotę fatalnej kontuzji doznał Sławomir Janicki. Bramkarz GKP Gorzów Wielkopolski urazu nabawił się w meczu z Piastem Gliwice. Zawodnik w 33. minucie po jednej interwencji źle stanął i z krzykiem padł na murawę. Natychmiast przetransportowano go do szpitala. - Zawodnik ma otwarte złamanie stawu skokowego z przemieszczeniem. Jego kariera jest zagrożona - komentował jeden z lekarzy. Kontuzja Janickiego wyglądała fatalnie. Kibice i piłkarze, którzy byli blisko zdarzenia, nie mogli na to wszystko patrzeć. - Zawodnicy, którzy byli blisko Sławka, łapali się za głowy. Obrazek był straszny - mówił po meczu Krzysztof Pawlak, szkoleniowiec GKP.

Meczu Arka Gdynia - PGE GKS Bełchatów nie dokończył Denis Glavina. W 35. minucie spotkania w Gdynii doszło do nieprzyjemnego zderzenia pomiędzy właśnie Glaviną, a Marcusem da Silvą, w wyniku którego ten pierwszy, piłkarz Arki, na noszach opuścił boisko. Kontuzja jest bardzo poważna. Glavina doznał złamania kości jarzmowej i szczęki z przemieszczeniem. Piłkarz na boisku pojawi się zapewne dopiero wiosną.

Pod znakiem dramatu dwóch zawodników stało także niedzielne spotkanie Górnika Zabrze z Lechem Poznań. W pierwszej połowie boisko na noszach opuścił Kamil Drygas, a chwilę później swój występ zakończył Grzegorz Bonin. Pierwsze diagnozy nie są optymistyczne

Drygas po starciu z Adamem Danchem w środkowej strefie boiska opuścił boisko na noszach. Jak się okazało w ferworze walki o piłkę młody defensor Górnika na tyle niefortunnie interweniował, że złamał kość piszczelową zawodnika Kolejorza. Kontuzji doznał także Bonin. Pierwsze doniesienia ze sztabu medycznego beniaminka ekstraklasy mówią, że skrzydłowy zabrzańskiej drużyny najprawdopodobniej zerwał więzadła strzałkowe i będzie zmuszony do kilkutygodniowej przerwy. Jeżeli te wieści się potwierdzą bardzo wątpliwe będzie to, że lider Górnika jeszcze tej jesieni wybiegnie na boisko.

Zawodnikom życzymy szybkiego powrotu do zdrowia.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×