Lekcja pokory od Zielonych - relacja z meczu GKP Gorzów Wlkp. - Warta Poznań

Niemoc strzelecka w ekipie z Gorzowa trwa nadal. Nie dość, że piłkarze GKP od czterech spotkań nie mogą strzelić bramki, to jeszcze w sobotę ulegli u siebie z poznańską Wartą 0:2. Mecz stał na niskim poziomie, a na listę strzelców wpisali się Łukasz Jasiński i Zbigniew Zakrzewski.

Gospodarze mieli już sytuację w pierwszej minucie spotkania. Dośrodkowanie Radosława Jasińskiego z bocznego sektora boiska próbował wykończyć Emil Drozdowicz, ale jego strzał głową minął bramkę strzeżoną przez Łukasza Radlińskiego. W 4. minucie goście spróbowali swoich sił. Jacek Skrzyński przeniósł piłkę nad poprzeczką po strzale Damiana Pawlaka.

Zieloni po raz kolejny mogli zagrozić bramkarzowi GKP. W 8. minucie strzał Marcina Wojciechowskiego z 25 metrów przeszedł ponad bramką. Minutę później po dośrodkowaniu Jozefa Petrika z rzutu wolnego strzelał Daniel Ciach, ale piłka o metr minęła bramkę strzeżoną przez Radlińskiego.

W 11. minucie sytuację mieli poznaniacy, ale zgrania piłki Wojciechowskiego w pole karne nie wykorzystał Maciej Wichtowski. Znów nastąpiła wymiana cios za cios. Minutę później po rajdzie Drozdowicza strzał z 16 metrów odbił się od jednego z obrońców Zielonych i piłka wylądowała poza linią końcową. Przy wykonaniu rzutu rożnego najwyżej wyskoczył do główki Krystian Feciuch, ale jest strzał był daleki od ideału.

Po lekkim przestoju w grze na strzał z dystansu zdecydował się Marcin Wojciechowski. Jednak to zagranie pewnie obronił Skrzyński.

W 30. minucie gospodarze mieli dogodną sytuację, aby objąć prowadzenie. Z rzutu wolnego strzelał Drozdowicz, ale piłka uderzyła w mur. Futbolówka wróciła do gorzowianina i tym razem oddał groźny strzał, po którym Radliński wypuścił piłkę, ale już żaden z piłkarzy GKP nie umiał zakończyć tej akcji strzałem na bramkę.

Goście raz po raz nękali bramkarza Stilonu strzałami z daleka. W 36. minucie Damian Szałas, były zawodnik GKP, strzelił z 30 metrów przy czym sprawił kłopoty Skrzyńskiemu, który obronił na raty.

Pięć minut później podobnego zagrania próbował Radosław Mikołajczak, ale jego strzał nie szedł nawet w światło bramki Zielonych. Pod koniec pierwszej połowy również Mikołajczak próbował strzelać z daleka, lecz tym razem piłka trafiła wprost w ręce Radlińskiego i tak do przerwy na stadionie przy ulicy Olimpijskiej był wynik bezbramkowy.

Przed rozpoczęciem drugiej połowy spotkania trener GKP Krzysztof Pawlak dokonał zmiany. Za mało widocznego Macieja Górskiego, na plac gry wszedł Michał Ilków-Gołąb.

W 54. minucie doszło do sytuacji bramkowej. Znów bohaterem był Wojciechowski, po którego strzale z rzutu wolnego piłka wylądowała na poprzeczce i przy biernej postawie obrońców Stilonu futbolówkę do siatki wepchnął Łukasz Jasiński.

Chwilę później z rzutu wolnego zagrywał Petrik, lecz żaden z piłkarzy GKP nie zdołał przeciąć tego podania. W 65. minucie gospodarze próbowali zagrywać piłkę z prawej strony, ale wrzutka od Mikołajczaka trafiła w ręce Radlińskiego.

Minutę później było gorąco pod bramką poznaniaków. Adam Banasiak wyszedł sam na sam z bramkarzem gości, ale zawodnik GKP trafił wprost w Radlińskiego.

Gospodarze dalej naciskali na Zielonych. W 73. minucie Dobrą piłkę od kolegi dostał Mikołajczak, ale zagrał on piłkę nie w tempo do wbiegających napastników GKP.

W 80. minucie dobrą interwencją w obronie popisał się Radosław Jasiński. Sam na sam wychodził Damian Pawlak, ale podanie do niego przeciął czysto obrońca GKP.

W 84. minucie Banasiak faulował w polu karnym Zbigniewa Zakrzewskiego i sędzia podyktował jedenastkę. Do piłki podszedł sam poszkodowany i pewnym strzałem w lewy górny róg pokonał Skrzyńskiego, któremu niewiele zabrakło do wyciągnięcia tej piłki.

Chwilę potem Ilków-Gołąb spróbował zaskoczyć bramkarza z narożnika pola karnego, ale futbolówka przeszła obok bramki. Następnie już w doliczonym czasie gry znów swoich sił próbował napastnik GKP, ale po rajdzie już mu nie starczyło sił na precyzyjny strzał.

Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie i gospodarze przegrali siebie z poznańską Wartą 0:2.

Mecz stał na niskim poziomie, a kibice Stilonu wielokrotnie dawali sygnały niezadowolenia z gry własnej drużyny. Pamiętali oni również o kontuzjowanym Sławomirze Janickim i co jakiś czas dało się słyszeć pozdrowienia dla bramkarza gospodarzy, który uległ pechowemu zdarzeniu w Wodzisławiu podczas meczu z Piastem Gliwice.

GKP Gorzów Wielkopolski - Warta Poznań 0:2 (0:0)

0:1 - Łukasz Jasiński 54'

0:2 - Zakrzewski (k.) 85'

Składy:

GKP Gorzów Wielkopolski: Skrzyński -Andruszczak, Ciach, Paweł Wojciechowski, Radosław Jasiński, Mikołajczak, Feciuch (61' Banasiak), Kaczmarczyk (78' Jaroń), Petrik, Drozdowicz, Górski (46' Ilków-Gołąb).

Warta Poznań: Radliński - Zawadzki, Wichtowski, Łukasz Jasiński, Ngamayama, Magdziarz, Szałas (82' Świergiel), Marcin Wojciechowski (93' Smuniewski), Pawlak, Mazurek (75' Skrzycki), Zakrzewski.

Żółte kartki: Andruszczak, Radosław Jasiński (GKP) oraz Zakrzewski (Warta).

Sędzia: Mariusz Podgórski (Wrocław).

Widzów: 1000 ( w tym 50 gości).

Źródło artykułu: