Wiślacy pojechali do Poznania opromienieni efektownym ligowym zwycięstwem z Lechią Gdańsk i awansem do ćwierćfinału Pucharu Polski wywalczonym po zaciętym meczu z Widzewem Łódź. Mistrzowie Polski sprawili jednak Białej Gwieździe srogie lanie. Dodatkowo po meczu z Kolejorzem z gry w derbach wyeliminowany jest Cleber. Pod znakiem zapytania stoi też występ Patryka Małeckiego, który doznał kontuzji kolana i na razie jest wyłączony z treningów. W środowych zajęciach udziału nie brał też Maciej Żurawski, ale w tym przypadku zadecydowała gorączka. W dalszym ciągu nie ćwiczą kontuzjowani już wcześniej Milan Jovanić i Wojciech Łobodziński.
Nastroje przy Reymonta 22 są bojowe. Wiślacy chcą zrehabilitować się Cracovii również za poprzedni sezon, kiedy pierwszy raz od niepamiętnych czasów to Pasy miały dodatnich bilans derbowych pojedynków. - Dostaliśmy surową lekcję w Poznaniu i musimy się szybko pozbierać, bo ostatnio derby nam nie szły i chcemy to przerwać. W końcu trzeba wygrać. Wygrywaliśmy tam. Jest to drużyna do pokonania, musimy tylko wyjść i zagrać swoją piłkę - mówi Piotr Brożek.
Robert Maaskant przyznaje, że derby Krakowa to dla niego całkowita nowość, ale wie, że dla mieszkańców tego miasta to bardzo ważna sprawa. - Dla mnie te derby na pewno nie będą takie same, jak dla osób z Krakowa, ponieważ nie jestem stąd. Czytałem jednak wiele o historii tych meczów, wiele dowiadywałem się na ten temat. Wiem, jak ważny jest ten mecz dla naszych kibiców, jak ważna jest wygrana w meczu z Cracovią - przekonuje Maaskant.
Trener Wisły w Holandii w derbach Brabancji Północnej, czyli pojedynku Willem II Tilburg i NAC Breda stał po obu stronach barykady. W latach 2004-2005 był trenerem Willem I, a od 2008 do 2010 roku prowadził NAC. - Porównując derby rozgrywane w Holandii do tych w Krakowie, trzeba powiedzieć, że niewiele jest takich derbów na świecie, których historia sięga tak daleko wstecz i które są tak ważne dla miasta, jak te dla Krakowa. Na pewno do krakowskich derbów można porównać szkockie pomiędzy Celtikiem a Rangersami. Tam chodzi nawet o coś więcej, bo o religię - mówi Maaskant, który na początku lat 90' XX wieku był graczem szkockiego Motherwell.
- W Krakowie derby czuć wszędzie. Widać, która część miasta jest za Wisłą, która za Cracovią. Mam nadzieję, że to będzie świetny mecz dla kibiców, mam nadzieję, że go wygramy i że z derbami nie będzie związana przemoc. Przecież nie z tego powodu stworzono grę w piłkę nożną. Jeśli ktoś chce walczyć, niech idzie gdzieś indziej, a nie na stadion. W Holandii kibice rywalizują ze sobą nie w agresywny sposób, a po trochu na wesoło. Przed meczami NAC Breda z Willem II Tilburg kibice z Bredy jednym razem pomalowali most w barwy klubu - na żółto. Ostatnio natomiast wrzucili do wszystkich fontann w mieście żółty środek koloryzujący - wspomina holenderski opiekun Białej Gwiazdy.