Stałe fragmenty gry ponownie zadecydowały o zwycięstwie - relacja z meczu Legia Warszawa - Jagiellonia Białystok

To już piąte zwycięstwo Legii z rzędu. Tym razem Wojskowi na własnym stadionie pierwszy raz w tym sezonie nie tracąc bramki u siebie i co więcej pierwszy raz strzelając gola jako pierwsi pokonali Jagiellonię Białystok. Bramki zdobywali Vrdoljak i Rzeźniczak.

Spotkanie rozpoczęli lepiej goście. W 14. minucie w zamieszaniu w polu karnym po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Marcina Burkharda piłkę do siatki po fenomenalnej obronie Konstantyna Makhnovskyy’ego skierował Tomasz Frankowski, jednak wcześniej sędzia odgwizdał spalonego. W kolejnych minutach bramce Wojskowych zagrozić próbował Kamil Grosiki, tak samo jak Burkhardt były grać Legii. Jego strzał z narożnika pola karnego oraz uderzenie głową nie przyniosły jednak bramek.

Około 20. minuty sprawy w swoje ręce zaczęli brać gospodarze, którzy dwa razy przeprowadzili akcje prawą stroną, na której Manu dośrodkowywał na zgrywającego piłkę Sebastiana Szałachowskiego do Michała Kucharczyka. W obu akcjach młody napastnik warszawian nie dał jednak rady oddać strzału. Groźnie za to uderzał w 19. minucie Ariel Borysiuk, piłka przeleciała jednak tuż obok słupka.

W 27. minucie gospodarze spróbowali tego, co wychodzi im ostatnio najlepiej, czyli stałych fragmentów gry. Tomasz Kiełbowicz dośrodkowywał z 25. metrów a Marcin Komorowski niecelnie uderzał głową na bramkę Grzegorza Sandomierskiego. Dwie minuty później Mirosław Radović znalazł się w sytuacji sam na sam z golkiperem Jagiellonii, ale w momencie strzału odchylił się do tyłu a piłka poleciała nad bramką.

Ponownie groźnie z dystansu strzelał chwilę później Ivica Vrdoljak. Piłkarze trenera Michała Probierza mieli problemy z dojściem dalej niż na 20 metr od bramki Legii. A Wojskowi kontynuowali ostrzeliwanie z dystansu bramki białostoczan. Swoich sił próbowali jeszcze Szałachowski, Kucharczyk i Radović. W 38. minucie z rzutu wolnego z kolei Makhnovsky’ego pokonać próbował Burkhardt.

Na minutę przed końcem pierwszej połowy drużyna trenera Macieja Skorży dokonała czegoś, czego nie udało jej się dokonać od początku sezonu, czyli zdobyć bramkę jako pierwszej na własnym stadionie. W 44. minucie Kiełbowicz dośrodkował z rzutu rożnego a Vrdoljak skierował ją głową do bramki.

Druga połowa początkowo nie obfitowała w sytuacje podbramkowe. Przez pierwsze dziesięć minut obie drużyny grały raczej w środku pola. Legioniści utrzymywali się dłużej przy piłce i kilka razy bokiem próbowali przedostać się pod bramkę gości. Dopiero w 56. minucie groźnie na bramkę Wojskowych uderzył Rafał Grzyb. Po jego strzale piłka odbita przez bramkarza warszawiaków poleciała na bok, ale Makhnovskyy dopadł do niej przed napastnikiem.

W następnych minutach Legioniści wyprowadzili sporą liczbę kontrataków, jednak w ich grze widać było nonszalancję i zadowolenie z jedno bramkowego prowadzenia. Najdogodniejszą sytuację na zdobycie bramki miał Radović, który wpadł w pole karne i mając przed sobą tylko bramkarza i na boku idealnie wystawionego Manu uderzył nad bramką. W 68. minucie po dośrodkowaniu w pole karne Legii i zgraniu piłkę przez jednego z białostoczan mocno futbolówkę uderzył nie pilnowany Grosiki, ale bramkarz był na miejscu.

Idealną sytuację do zdobycia gola miał w 73. minucie Maciej Iwański, który wcześniej zmienił Szałachowskiego. Po uderzeniu Jakuba Rzeźniczaka i wybiciu piłki Sandomierskiego przed siebie popularny Iwan nie trafił w piłkę 5 metrów od bramki, mając przed sobą leżącego bramkarza.

Po jednej akcji oba zespoły przeprowadziły na dziesięć minut przed końcem spotkania. W tedy to Radović będąc przy końcowej linii wycofał piłkę do Iwańskiego a ten uderzył w słupek. Chwilę później szansę miała Jagiellonia, ale w tej sytuacji pomocnik gości strzałem z dystansu nie pokonał Makhnovskyy’ego. W 82. minucie Kucharczyk był faulowany przez Grzyba, który pociągnął go za koszulkę. Ponieważ młody napastnik znalazł by się sam na sam z bramkarzem piłkarz z Białegostoku otrzymał czerwoną kartkę.

W doliczonym czasie gry podczas rzutu wolnego dla Jagiellonii pod bramkę Legii zawędrował Sandomierski. Piłkę przejęli jednak gospodarze a podczas kontrataku na pustą bramkę celnie strzelił Rzeźniczak.

Legia Warszawa - Jagiellonia Białystok 2:0 (1:0)

1:0 - Vrdoljak 44’

2:0 - Rzeźniczak 95'

Składy:

Legia Warszawa: Makhnowskyy - Rzeźniczak, Astiz, Komorowski, Kiełbowicz, Manu (Jędrzejczyl 93’), Borysiuk, Vrdoljak, Radović, Szałachowski (Iwański 66’), Kucharczyk (Mezenga 88’).

Jagiellonia Białystok: Sandomierski - Norambuena (Kupisz 42’), Cionek, Skerla, Lato, Grosiki (Pawłowski 76’), Kijanskas, Grzyb, Hermes, Burkhardt (Essomba 62’), Frankowski

Żółte kartki: Rzeźniczak, Makhnovskyy (Legia), Kijanskas, Kupisz(Jagiellonia)

Czerwone kartki: Grzyb, Cionek(Jagiellonia) / za faul 82' /

Sędziował: Paweł Gil (Lublin)

Widzów: 21963

Ocena Legii Warszawa: 5.0 - Legioniści rozegrali bardzo dobre zawody a po kontratakach z drugiej połowy wynik meczu powinien być o wiele wyższy. To kolejne dobre spotkanie Wojskowych.

Ocena Jagiellonii Białystok: 4.0 - Piłkarze Michała Probierza nie potrafili przeciwstawić się Legii, która skutecznie zneutralizowała ich najlepszych graczy. Gra białostoczan była jednak przyzwoita i starczyła by na inne drużyny z Ekstraklasy.

Źródło artykułu: