Najlepsze i najgorsze zagrania rundy jesiennej ekstraklasy

Czas na "Najlepsze i najgorsze zagrania rundy jesiennej ekstraklasy". Zdaniem portalu SportoweFakty.pl najlepszym piłkarzem rundy był Tomasz Frankowski. Najładniejszą bramkę zdobył natomiast Mateusz Bartczak.

W tym artykule dowiesz się o:

Piłkarz rundy: Tomasz Frankowski (Jagiellonia Białystok). Lider lidera - tak w skrócie i mało "po polsku" można powiedzieć o Tomaszu Frankowskim. 8 goli, asysta, niesamowity spokój pod bramką przeciwnika. Jak trzeba było, to też pomagał kolegom z pomocy. Świeci przykładem dla innych zawodników z zespołu. Równa, wysoka forma przez całą rundę. Brawo.

Gol rundy: Mateusz Bartczak (KGHM Zagłębie Lubin). Wahaliśmy się między golem Mateusza Bartczaka z meczu z Polonią Warszawa a Dimitrije Injacem z Wisłą Kraków. Uznaliśmy, że przy trafieniu gracza Lecha lepiej mógł zachować się Mariusz Pawełek. Natomiast Bartczak "kropnął" niemal z połowy boiska. Gol życia.

Najlepszy transfer rundy: Abdou Razack Traore (Lechia Gdańsk). 22-latek, a już jest czołową postacią Lechii. Pozyskany latem, bez błysku fleszów. Dzisiaj jeden z najlepszych piłkarzy w całej lidze. Drybluje, strzela, asystuje - Lechia może zarobić na nim spore pieniądze.

Najgorszy transfer rundy: Marijan Antolović (Legia Warszawa). Ktoś musi być też na dnie. Kandydatów było sporo. Wygrał bramkarz Legii, za którego zapłacono krocie, a długo musiał kompromitować się, żeby Maciej Skorża postawił na innych.

Pudło rundy: Artur Sobiech (Polonia Warszawa). To było w meczu z Lechem. Stojąc przed pustą bramkę snajper Polonii nie trafił do siatki Kolejrza. Wielki wstyd.

Odkrycie rundy: Tomasz Kupisz (Jagiellonia Białystok). Niektórzy uważają: co to za odkrycie skoro grał w Anglii? My jednak uważamy, że na tle polskiej mizerii, to jednak jakieś odkrycie było.

Wypowiedź rundy: Tomasz Wróbel (PGE GKS Bełchatów). "Czuję się wydymany jak dziwka po gang-bangu". To były słowa Wróbla po meczu Cracovia - GKS Bełchatów. Powiedziane zostały dla portalu SportoweFakty.pl, które później były powtarzane w całej Polsce.

Radość rundy: Kibice KGHM Zagłębia Lubin. Pierwsza ironiczna kategoria. Fani Zagłębia po strzeleniu bramki przez Dawida Plizgę w meczu z Widzewem Łódź (gol na 1:0) śpiewali: "Po ch… wy strzelacie, jak i tak stąd spier…". Bez komentarza.

Trener rundy: Michał Probierz (Jagiellonia Białystok). Sami nie wiemy co napisać, bo wszystko zostało już tak naprawdę powiedziane. Pierwsza pozycja przed możnymi ligi: Lechem, Wisłą, Legią czy Polonią Warszawa, która nakupowała piłkarzy, nie jest dziełem przypadku. Jednym z ojców sukcesu jest właśnie Probierz.

Wydarzenie rundy: Nowe stadiony. Całkowicie nowe stadiony zostały oddane do użytku w: Lubinie, Krakowie (Cracovia i Wisła), Warszawe (Legia) i Poznaniu, a lada moment także Arka i Lechia będą grały na nowych obiektach.

Najbardziej niedoceniany zawodnik rundy: Piotr Celeban (Śląsk Wrocław). Zauważył go za to Franciszek Smuda powołując do reprezentacji Polski na towarzyskie spotkanie z Bośnia i Hercegowiną. Cicho jest o graczu Śląska, ponieważ nie udziela on wywiadów.

Rozczarowanie rundy: Lech Poznań. Oceniamy oczywiście tylko ekstraklasę. Tutaj jest tragicznie. Mistrz Polski zajmuje dopiero jedenastą pozycję ze stratą właśnie jedenastu punktów do pierwszego zespołu. Oczekiwania były spore, a ciężko Lechowi będzie awansować nawet do pierwszej trójki.

Decyzja rundy: Odwołanie ligowej kolejki. To była dobra decyzja. Po co było rozgrywać kolejkę, kiedy na zewnątrz było minus 15 stopni i boiska były zmrożone?

Prezes rundy: Józef Wojciechowski (Polonia Warszawa). Chwalimy i ganimy. Chwalimy za to, że nie popuszcza piłkarzom, a ganimy za roszady trenerskie.

Dramaturgia rundy: Cracovia - GKS Bełchatów. Pięć minut przed końcem Brunatni prowadzili z Cracovią 0:2. Pasy w tej rundzie przegrały co się dało, więc nikt nie spodziewał się, że z wyniku 0:2 zrobi się 3:2 dla kluby z ulicy Kałuży.

Liczba rundy: 8. To jeszcze o Cracovii. Osiem punktów zdobyły Pasy, więc łatwo policzyć, iż 37 "oczek" rozdały innym zespołom.

Gafa rundy: brak. Tyle ich było, że bardzo ciężko było nam wybrać jedną. Wtedy upiekłoby się innym. Tak być nie mogło.

Kuriozum rundy: koniec meczu w Kielcach. 10 minut przed końcem meczu Korona Kielce - GKS Bełchatów Sebastian Jarzębak... zakończył spotkanie! Dopiero po chwili zorientował się, że coś jest nie tak. Ostatecznie mecz zakończono w regulaminowym czasie, ale niesmak pozostał.

Stadion rundy: Legia Warszawa. Doping wrócił na Łazienkowską, magia pięknego stadionu działa i to się chwali! Na dodatek frekwencja także jest wysoka, więc nie ma na co narzekać. Gratulujemy.

Rajd rundy: Franc Essomba (Jagiellonia Białystok). Pierwszy kontakt z piłką w polskiej lidze... i rajd którego nie powstydziłby się nawet Messi. Kameruńczyk minął pięciu zawodników Zagłębia i wyłożył futbolówkę jak na tacy dla Kupisza, który zdobył gola.

Człowiek od transferów: Cezary Kulesza (Jagiellonia Białystok). Nie byłoby tak mocnej Jagiellonii bez prezesa Jagi. To on ściągnął piłkarzy, którzy teraz zachwycają w polskiej lidze.

Najładniejszy gol rundy wg SportoweFakty.pl:

Komentarze (0)