To czwarta porażka Argonautów w dziewiątym meczu pod wodzą Kasperczaka. Słabe wyniki "Henry" stara się usprawiedliwiać ciężko sytuacją kadrową zespołu. - Różnica między nami a Panathinaikosem polega na indywidualnościach, jednostkach. Ogólnie moja drużyna zaprezentowała się interesująco. Jednak, żeby grać lepiej i osiągać lepsze rezultaty, musimy jak najszybciej odzyskać brakujących zawodników - tłumaczy Polak i trudno się z nim nie zgodzić, skoro na Olympiako Spyros Louis nie mógł skorzystać z
Serge'a Die, Igora Tomasicia, Mario Galinovicia, Jean-Claude'a Darcheville'a, Stefanosa Siontisa i Evangelosa Ikonamou.
Mimo to jego zespół nastręczył kłopotów mistrzom kraju, najpierw prowadząc 0:1, a następnie po utracie prowadzenia odrabiając straty. - Przyjechaliśmy tu z myślą o dobrym wyniku, nawet mając na uwadze to, że brakowało nam kilku istotnych graczy. Mimo to moi zawodnicy zaprezentowali się z dobrej strony - mówi Kasperczak.
Po tej porażce Kavala plasuje się na 5. lokacie w tabeli Superleague, ale bliżej jej do strefy spadkowej, niż 4. w lidze AEK-u Ateny. Do stołecznej drużyny Argonauci tracą 6 "oczek", podczas gdy nad 14. Panionosem Ateny mają 5 punktów przewagi.