Gieksa w derbach z Piastem bez podstawowego bramkarza

Przez pierwsze dni po meczu w Ząbkach zawodnicy Gieksy lizali rany po bolesnym triumfie. Z urazem do Katowic po starciu z outsiderem wrócił Marek Pączek. W przypadku golkipera śląskiej drużyny podejrzewano nawet zerwanie więzadeł pobocznych, co wyłączyłoby go z gry na najbliższe 6-8 miesięcy.

Po meczu w Ząbkach zawodnicy Gieksy schodzili z murawy jak po starciu na ringu MMA. Gracze katowickiej drużyny za wszelką cenę na ząbkowskim kartoflisku próbowali grać w piłkę. Tymczasem zawodnicy Dolcanu za cel upatrzyli sobie nogi rywala. Najpierw bardzo ostrym faulem Piotr Kosiorowski powalił na ziemię Przemysława Pitrego, a w końcówce meczu z boiska na noszach zniesiony został bramkarz śląskiej drużyny, Marek Pączek. W tym przypadku spodziewano się najgorszego.

Przypomnijmy. W ostatnich minutach spotkania oko w oko z golkiperem katowiczan stanął Marcin Stańczyk. Kiedy Pączek wygarnął piłkę spod nóg zawodnika Dolcanu, ten z impetem i frustracją staranował 25-latka, za co obejrzał czerwoną kartkę. - Na początku spodziewaliśmy się najgorszego. W grę wchodziła nie tylko długotrwała kontuzja, ale mogło to nawet zakończyć karierę naszego zawodnika. Dolcan z minuty na minutę grał coraz brutalniej - opisuje zdarzenie Marcin Gabor, drugi trener GKS.

Kiedy Pączka zniesiono z murawy i jego miejsce między słupkami musiał zająć Jacek Gorczyca, wydawało się, że gracz drużyny z Bukowej zerwał więzadła. Oznaczałoby to przymusową przerwę w grze na najbliższe 6-8 miesięcy. Na szczęście pierwsze diagnozy nie potwierdziły się. - Dzięki Bogu w tym przypadku obyło się bez poważnego urazu, choć naprawdę wyglądało to groźnie. Marek wznowił już treningi z drużyną, ale ciężko wyrokować, czy zagra w meczu z Piastem - mówi asystent trenera Wojciecha Stawowego.

Wobec absencji Pączka, katowickiej bramki w meczu z trzecią drużyną ligowej stawki będzie bronił któryś z duetu Jacek Gorczyca - Andrzej Wiśniewski, ze wskazaniem na tego pierwszego. W piątkowych derbach Śląska na zapleczu ekstraklasy Gieksa będzie musiała poradzić sobie także bez Michała Zielińskiego. - W środę Michał przeszedł zabieg pachwiny. Do naszej dyspozycji powinien być za 6-8 tygodni - donosi Gabor.

Źródło artykułu: