Ciężki tydzień przeszli piłkarze FC Barcelony, którzy dowiedzieli się o poważnej chorobie Erica Abidala. W sobotę przeciwko Getafe Katalończycy będą więc grać głównie dla swojego klubowego kolegi.
W ostatniej kolejce gracze Josepa Guardioli stracili punkty po raz czwarty w tym sezonie. Getafe jednak nie powinno sprawić tyle problemów co Sevilla. Ekipa z przedmieść Madrytu w nowym roku spisuje się poniżej oczekiwań i na 11 meczów wygrała zaledwie raz.
W obu zespołach zabraknie kilku podstawowych graczy, ale gotowy do gry będzie najlepszy piłkarz 2010 roku - Lionel Messi. Argentyńczyk nie może strzelić do siatki już od dwóch kolejek, ale przeciwko Getafe trafiał w każdym z czterech ostatnich bezpośrednich meczów. Oprócz Davida Villi w ataku będzie mu najprawdopodobniej partnerować Bojan Krkić, który ponownie może wykorzystać nieobecność kontuzjowanego Pedro.
Tuż po spotkaniu Barcelony na Vicente Calderon wyjdą jedenastki Atletico i Realu. Derby stolicy zawsze wzbudzają wiele emocji, choć ostatnie domowe zwycięstwo Los Colchoneros osiągnęli 12 czerwca 1999 roku!
W pełni zdrów nie jest Cristiano Ronaldo i trener Jose Mourinho zastanawia się nad postawieniem w pierwszym składzie na Portugalczyka. Co ciekawe, Atletico jest jednym z czterech pierwszoligowych zespołów, któremu Ronaldo jeszcze nie strzelił bramki. W sobotę swój strzelecki dorobek ma jednak poprawić Karim Benzema. Francuz odnalazł w końcu formę i w ostatnich trzech kolejkach sześciokrotnie pokonywał bramkarzy.
Gracze Quique Sancheza Floresa w tym sezonie mieli stoczyć bój o Ligę Mistrzów, jednak od początku sezonu zawodzą swoich kibiców. Stołeczna ekipa do czwartego miejsca traci aż 12 punktów i musi się zadowolić walką o miejsce w Lidze Europejskiej. W sobotę jednak nie należy skreślać Atletico, które spisuje się coraz lepiej i ma serię pięciu meczów bez porażki. Ostatni raz taką passę mieli w sezonie 2008/2009.
Ciężkie chwile przeżywają w Valencii. Nietoperze najpierw odpadli z Ligi Mistrzów po dwumeczu z Schalke 04, a następnie dostali lanie od walczącej przed spadkiem Saragossy. W niedzielę czeka ich kolejna nieprzyjemna przeprawa z Sevillą. Andaluzyjczycy przed tygodniem w drugiej połowie meczu z FC Barceloną rywalizowali jak równy z równym, ale ostatecznie ugrali tylko oczko.
Andaluzyjczycy plasują się dopiero na ósmym miejscu, które nie zagwarantuje im startu w europejskich pucharach. Wiadomo już, że po sezonie z klubem pożegna się trener Gregorio Manzano, co może niekorzystnie wpłynąć na jego pracę. W zespole nie ma również bramkostrzelnego Luisa Fabiano, który odszedł niedawno do Sao Paulo.
Równie wielkie emocje powinniśmy mieć podczas spotkania jednej z rewelacji sezonu - Athletic Bilbao z Villarreal. Baskowie po małym kryzysie powrócili do zbierania punktów, choć w poprzedniej kolejce oczko uratowali po golu strzelonym w 94. minucie. Gracze Joaquina Caparrosa przyjmą rozpędzone Żółte Łodzie Podwodne, które pozostają jedynym hiszpańskim przedstawicielem w Lidze Europejskiej.
Za kartki w najbliższej kolejce nie zagrają: Paredes (Saragossa), Nekounam, Soriano (Osasuna), Henrique (Racing), Callejon (Espanyol), Cuellar, J. Angel, Sastre (Sporting), Martin Caceres (Sevilla), F. Navarro (Sevilla), Boateng (Getafe), Stankevicius (Valencia), Pablo Alvarez (Deportivo).
Program 29. kolejki Primera Division:
Sobota, 19 marzec
Real Mallorca - Real Saragossa, godz. 18:00
FC Barcelona - Getafe, godz. 20:00
Atletico Madryt - Real Madryt, godz. 22:00
Niedziela, 20 marzec
Sporting Gijon - Almeria, godz. 17:00
Hercules Alicante - Osasuna Pampeluna, godz. 17:00
Racing Santander - Real Sociedad, godz. 17:00
Malaga - Espanyol Barcelona, godz. 17:00
Deportivo La Coruna - Levante, godz. 17:00
Athletic Bilbao - Villarreal, godz. 19:00
Valencia - Sevilla, godz. 21:00