Joel Tshibamba trafił do poznańskiego zespołu latem zeszłego roku z Arki Gdynia, w której miał za sobą bardzo udane pół roku. 22-letni zawodnik miał być jednym z zastępców Roberta Lewandowskiego. Nie sprostał on jednak pokładanym w nim nadziejom i szybko zaczął irytować swoją grą.
Zimą Lech postanowił wypożyczyć go do Larissy. Miał być to dla niego sprawdzian i możliwość potwierdzenia swoich umiejętności. W dwunastu meczach Tshibamba trzykrotnie wpisał się na listę strzelców, m.in. w meczu z Panathinaikosem Ateny. Nie zrobiło to jednak wrażenia na poznaniakach, którzy postanowili, że kongijski napastnik nie otrzyma możliwości powrotu do Lecha. - W Lechu otrzymał swoją szansę i jej nie wykorzystał. Dlatego nie widzimy dla niego miejsca w drużynie - tłumaczy na oficjalnej stronie klubu Marek Pogorzelczyk, dyrektor sportowy Kolejorza.
Tshibamba rozegrał w barwach Lecha 20 meczów, w których zdobył tylko jedną bramkę przeciwko Manchesterowi City. Poznański klub prowadzi rozmowy z Larissą na temat transferu definitywnego. - Jeśli one nie przyniosą skutku to będziemy szukać mu innego klubu - zakończył Pogorzelczyk.