Seppuku wrocławian - relacja z meczu Górnik Zabrze - Śląsk Wrocław

Piłkarze Śląska Wrocław dwukrotnie skierowali piłkę do własnej bramki w piątkowej konfrontacji z Górnikiem Zabrze. Podopieczni Oresta Lenczyka ostatecznie przegrali przy Roosevelta 1:3. Po tym zwycięstwie zabrzanie zrównali się punktami z trzecią w tabeli Jagiellonią.

Agnieszka Kiołbasa
Agnieszka Kiołbasa

Choć Górnik zajmował przed tym meczem siódme miejsce w tabeli, a wrocławianie przyjechali jako wicelider, to strata gospodarzy wynosiła tylko cztery punkty. Zabrzanie jesienią "polegli" w stolicy Dolnego Śląska 0:4 i to na pewno pozostało w pamięci podopiecznych trenera Adama Nawałki.

Na trybunach zasiadło nieco mniej widzów niż podczas poprzednich spotkań, spora część ubrana na czarno na znak protestu przeciwko zamykaniu stadionów dla kibiców. Doping był na tyle szczątkowy, że było słychać odgłosy łuskania ziaren słonecznika na widowni.

Przed rozpoczęciem gry minutą ciszy uczczono pamięć zmarłej żony patrona zabrzańskiego stadionu i piłkarza Górnika - Ernesta Pohla.

W pierwszej połowie groźniej atakowali i częściej strzelali goście, ale po 20 minutach przegrywali 0:2 po pechowych zagraniach własnych obrońców. Najpierw głową zaskoczył swojego bramkarza Tadeusz Socha, a potem po błędzie Mariana Kelemena Mariusz Pawelec próbował zatrzymać napastnika gospodarzy Daniela Sikorskiego i piłka wpadła do siatki.

Zespół trenera Oresta Lenczyka nie załamał się, a nadzieję dał mu pięknym strzałem w "okienko" Słoweniec Rok Elsner.

Śląsk nie przegrał wcześniej dziewięciu wyjazdowych spotkań (odkąd szkoleniowcem został Orest Lenczyk) i po przerwie pokazał, że chce tę serię przedłużyć. A zabrzanie czyhali na skuteczną kontrę. Na brak zajęcia nie narzekali obaj bramkarze, choć więcej okazji do zmiany wyniku mieli gospodarze. Wykorzystali jedną - podanie Słowaka Roberta Jeża zamienił na gola Grzegorz Bonin.

Kibice Górnika zaczęli dopingować swoich piłkarzy, trener gości zrobił trzecią zmianę i wrocławianie ruszyli do przodu. Mogło to szybko dać efekt, bo uderzeniu ostatniego rezerwowego - Argentyńczyka Omara Diaza - piłka odbiła się od poprzeczki. Ekipa trenera Adama Nawałki utrzymała prowadzenie, a kibice skandowali: "chcemy pucharów".

Powiedzieli po meczu:

Orest Lenczyk (trener Śląska Wrocław ):
W pierwszej połowie to my graliśmy, a Górnik zdobywał bramki. Dobrze, że zabrzanie nie odrobili jesiennej przegranej 0:4 z Wrocławia, ale 1:3 to też dotkliwa porażka. Jeżeli przegrywa się 0:2 po dwóch "samobójach", to siada i głowa, i nogi. Żałuję, że nie byłem dziś na stadionie jako kibic, bo pewnie mecz by mi się podobał. Dokonałem zmian spowodowanych kontuzjami, a teraz przed meczem z Ruchem Chorzów trzeba "rannych opatrzyć". Chciałbym w Chorzowie zagrać beznadziejny mecz i go wygrać.

Adam Nawałka (trener Górnika Zabrze): Cieszymy się z wygranej, tym bardziej, że pokonaliśmy bardzo dobry zespół, wicelidera tabeli. Śląsk potwierdził dobrą organizację gry w obronie i umiejętność bardzo szybkiego przejścia do ataku. Jak zawsze drużyna trenera Lenczyka pokazała świetne przygotowanie fizyczne. Moim zawodnikom należą się brawa za zaangażowanie, ale w meczu z takim przeciwnikiem samo zaangażowanie nie wystarczy. Potrzebne są odpowiednie umiejętności. I Górnik te umiejętności dziś pokazał.

Górnik Zabrze - Śląsk Wrocław 3:1 (2:1)
1:0 - Socha (sam.) 8'
2:0 - Pawelec (sam.) 20'
2:1 - Elsner 38'
3:1 - Bonin 69'

Składy:

Górnik: Stachowiak - Bemben (89' Zahorski), Banaś, Danch, Magiera, Bonin (76' Przybylski), Kwiek (81' Gabriel Nowak), Marciniak, Gasparik, Jeż, Sikorski.

Śląsk: Kelemen - Socha, Celeban, Pawelec (72' Diaz), Spahić (65' Sobota), Gancarczyk, Łukasiewicz (26' Sztylka), Elsner, Ćwielong, Mila, Szewczuk.

Żółte kartki: Danch, Nowak (Górnik) - Gancarczyk, Sztylka, Sobota (Śląsk).

Sędzia: Dawid Piasecki (Słupsk).

Widzów: 7218.

Oceny drużyn:

Ocena Górnika: 3,5- Zabrzanie szlagierowe starcie tej kolejki rozstrzygnęli na swoją korzyść w głównej mierze dzięki dwóm samobójczym trafieniom graczy Śląska, ale bez konsekwentnej gry beniaminka do tego by nie doszło. Minus za słabą pierwszą połowę, plus za niezłą drugą i bramkę, która ostatecznie pozbawiła wrocławian złudzeń.

Ocena Śląska: 2,5- Wicelider przyjechał do Zabrza po trzy punkty i to było w pierwszych minutach meczu widać. Kiedy jednak gracze Śląska nie umieli się przebić przez defensywę Górnika.. zaczęli trafiać do własnej siatki. Dwie bramki samobójcze, jedna bardziej pechowa od drugiej pozbawiła Śląsk punktów i prawdopodobnie fotela wicelidera. Plus za kapitalną bramkę Elsnera. Bez wątpienia murowany typ do trafienia kolejki.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×