Debiut Polaka w Feyenoordzie: Strzeliłem jedną bramkę, a mogłem trzy

Trenujący od niedawna z pierwszą drużyną Feyenoordu Rotterdam Michał Janota zadebiutował w sobotnim meczu sparingowym. 17-latek wpisał się nawet na listę strzelców, choć ze swojego występu nie jest zbyt zadowolony. - Wyszło średnio, mogło być lepiej. Przeprowadziłem kilka dobrych akcji, mogłem zdobyć trzy bramki, a zdobyłem jedną. Ale to chyba też dobrze jak na początek - ocenia w rozmowie z serwisem SportoweFakty.pl.

Trener Gertjan Verbeek w spotkaniu przeciwko Oirschot Vooruit wystawił dwie jedenastki. W pierwszej połowie zagrali najlepsi zawodnicy, w drugiej na murawę wybiegła głównie młodzież, z Janotą na czele. - Po przerwie spisywaliśmy się naprawdę dobrze. Wiedzieliśmy, że trener uważnie patrzy na każdego z osobna. Staraliśmy się jak najlepiej wypaść w oczach szkoleniowca i w większości przypadków tak właśnie było. Ale z drugiej strony nasz przeciwnik też nie był zbyt wymagający, więc nie można na to w taki sposób patrzeć.

Janota w tym meczu również nie zawiódł, ale cenzurki trener mu nie wystawił. - Szkoleniowiec z nikim nie rozmawiał na temat meczu, bo nie było takiej potrzeby. Zagraliśmy dobre spotkanie, przeciwnicy oddali trzy strzały na bramkę. I to wszystkie w pierwszej połowie - uśmiecha się Michał. - Zresztą trener w jednym z wywiadów powiedział, że nie ma zamiaru nikogo z osobna rozliczać, bo wszyscy spisali się poprawnie. A przecież to był dopiero pierwszy sparing - dodaje.

Następny już we wtorek i zapewne Verbeek będzie chciał znów sprawdzić młodszych zawodników. Tym samym rosną szansę na kolejny występ Janoty. - Nie wiem, czy zagram. Zobaczymy. Mam nadzieję, że pojawię się na boisku, ale zapewne trochę też będzie zależało od tego, jak wypadnę na poniedziałkowym treningu - mówi. Dzień później Feyenoord rozegra mecz. Kto tym razem będzie ich rywalem? - Nawet nie wiem. Ale chyba też jacyś amatorzy - przyznaje z rozbrajającą szczerością.

Nie ulega wątpliwości, że Janota ma ogromną szansę, aby w pierwszej drużynie zostać na dłużej. Teraz wszystko zależy od tego, jak będzie prezentował się na zajęciach i w meczach kontrolnych. - Podchodzę do tego na luzie, na sparingach się nie spinam. Zresztą bardzo się cieszę, że mam możliwość pograć z pierwszym zespołem. Niewykluczone, że wpadnę w oko trenerowi po takich spotkaniach, ale wiadomo, że nie jest to samo, co liga - twierdzi.

Debiut w pierwszej drużynie Michał ma już za sobą. Teraz będzie robił wszystko, aby pojawić się na boiskach Eredivisie. - Żeby nie zabrzmiało głupio, to powiem, że chciałbym, aby to się stało w kolejnym sezonie, bo muszę się jeszcze przygotować. Między juniorami a seniorami jest naprawdę ogromna przepaść - kończy Janota.

Komentarze (0)