Dwa zwycięstwa z rzędu w stosunku 5:0 mogą wystraszyć kibiców Sportingu Gijon, którzy w tę niedzielę będą mogli na żywo obejrzeć katalońskie gwiazdy. Josep Guardiola od początku sezonu naprzemiennie korzysta z ustawienia 4-3-3 oraz 3-4-3. Co prawda mistrzowie już dwukrotnie w lidze stracili punkty, ale ich strzelecki dorobek wzbudza podziw. W pięciu meczach do siatki rywali trafiali aż 24-krotnie! 8 goli na swoim koncie ma już Lionel Messi, który w środku tygodnia wyrównał bramkowy rekord Laszlo Kubali w Barcelonie i jest drugim najskuteczniejszym graczem w historii klubu.
W zeszłym sezonie ekipa Manolo Preciado urwała dwa punkty Blaugranie, ale była to pierwsza zdobycz Asturyjczyków w konfrontacji z tym rywalem od ponad 14 lat! - Trzy lata temu przegraliśmy 1:6, dwa 0:1, a w zeszłym roku zremisowaliśmy. Dlaczego w tym roku mielibyśmy nie wygrać? - pyta optymistycznie trener Sportingu. Start sezonu zespołu z El Molinon był fatalny. Po czterech porażkach Sporting zdobył pierwsze oczko po bezbramkowym remisie z Racingiem Santander i okupuje ostatnie miejsce w tabeli.
Do Barcelony przyjedzie za to Real Madryt. Nie będzie to jednak kolejne El Clasico, a wyjazdowe spotkanie z Espanyolem. Królewscy przystąpią do spotkania po wysokim zwycięstwie nad Ajaxem Amsterdam w Lidze Mistrzów.
Los Pericos dotychczas wygrywają na własnym boisku i gubią wszystkie punkty na wyjazdach. Miejscowi kibice jednak dobrze nie wspominają trzech ostatnich przyjazdów Blancos, w których gospodarze nie potrafili strzelić nawet jednej bramki. Golkipera Espanyolu nie będzie niepokoić Karim Benzema, który doznał urazu w ostatnim starciu, ale prawdziwym lisem pola karnego pozostaje Cristiano Ronaldo. Portugalczyk na wszystkich frontach strzelił już 9 bramek. Oprócz Francuza z powodu kontuzji nie zagrają Pepe, Nuri Sahin oraz Fabio Coentrao.
Ciekawie powinno być w Madrycie, gdzie zmierzą się ekipy, które ten sezon rozpoczynały od gry w Lidze Europejskiej. Atletico po dwóch kolejkach przewodzi w swojej grupie, natomiast w fazie eliminacyjnej odpadła Sevilla, która teraz może skupić się tylko na krajowym podwórku. Gregorio Manzano może być zadowolony z postawy swoich nowych graczy, którzy już stanowią trzon zespołu - Diego Ribas, Arda Turan, Radamel Falcao czy Adrian. Zeszłotygodniowy mecz na Camp Nou pokazał, że Los Colchoneros jeszcze nie powrócą na sam szczyt, ale spokojnie w ich zasięgu znajduje się ostatnie miejsce na podium.
W zespole Andaluzyjczyków pod znakiem zapytania stoi występ najlepszego strzelca, Alvaro Negredo. Z powodu kartek na pewno nie zagrają Piotr Trochowski i Julien Escude. Mimo takich osłabień trener Marcelino Garcia Toral wierzy w zwycięstwo na trudnym terenie. - Mamy potencjał, aby z nimi wygrać. Postaramy się zagrać na naszym maksymalnym poziomie przez 90 minut.
Niespodziewanie hitowo zapowiada się konfrontacja Realu Betisu i Levante, czyli aktualnie... pierwszej i trzeciej ekipy w tabeli! Mimo takiej pozycji oba zespoły walczą przede wszystkim o pozostanie w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Dwa oczka do lidera traci... siódma Valencia. Głównym problemem trenera Nietoperzy jest indolencja strzelecka drugiej linii. Dotychczas największe zagrożenie pod bramką rywali siał Roberto Soldado, a od początku sezonu gole zdobyli jeszcze Adil Rami i Pablo Hernandez. W niedzielę gracze Unaia Emeryego mają wielką okazję na rozstrzelanie się - na Mestalla przyjeżdża bowiem Granada.
Ocknąć powinni się gracze Villarreal. Żółtym Łodziom Podwodnym nie sprzyja gra na dwóch frontach i na dziewięć spotkań wygrali zaledwie 2-krotnie! Teraz na El Madrigal przyjedzie Saragossa.
Program 7. kolejki Primera Division:
Sobota, 1 października:
Osasuna Pampeluna - Real Mallorca, godz. 18:00
Villarreal - Real Saragossa, godz. 18:00
Racing Santander - Rayo Vallecano, godz. 18:00
Valencia - Granada, godz. 20:00
Malaga - Getafe, godz. 22:00
Niedziela, 2 października:
Real Sociedad - Athletic Bilbao, godz. 12:00
Real Betis - Levante, godz. 16:00
Atletico Madryt - Sevilla, godz. 18:00
Sporting Gijon - FC Barcelona, godz. 20:00
Espanyol Barcelona - Real Madryt, godz. 22:00