ME: Mecz jakich mało - relacja ze spotkania Śląsk Wrocław - Jagiellonia Białystok

Czerwona karta po dwóch żółtych w minutę, problematyczni strzelcy bramek, wyrzucony trener i karetka - tak w skrócie można opisać spotkanie drużyny Ślaska Wrocław występującej w Młodej Ekstraklasy ze swoim odpowiednikiem z Białegostoku.

Przed tym meczem oba zespoły sąsiadowały ze sobą w tabeli Młodej Ekstraklasy, ale wrocławianie nad swoim rywalem mieli kilkupunktową przewagę. Po niedzielnej potyczce jeszcze ona wzrosła, ale po kolei, bo w niedzielę na Oporowskiej działo się naprawdę dużo.

Piłkarze z Białegostoku do potyczki ze Śląskiem przystąpili bez zawodników z pierwszego składu. Wrocławianie wprost przeciwnie - w protokole było aż sześciu piłkarzy z pierwszej drużyny (trzech spotkanie rozpoczęło na ławce rezerwowych). Pomimo tego to zespół z Białegostoku od samego początku ruszył do zdecydowanego ataku. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Już bowiem w 7. minucie Kamil Zapolnik dośrodkował z rzutu wolnego w pole karne WKS-u. Tam do futbolówki wyskoczył Karol Mackiewicz i wydaje się, że tylko musnął ją głową. Ta chwilę później wpadła do bramki. Ostatecznie to Mackiewiczowi zapisano to trafienie.

Stracony gol nieco pobudził piłkarzy Śląska. Aktywny był zwłaszcza Łukasz Gikiewicz, ale za każdym razem był dobrze pilnowany przez obrońców Jagiellonii albo dobrze między słupkami spisywał się golkiper drużyny z Białegostoku, Piotr Lipka. Bramkarza Jagi nie zdołał też pokonać Mateusz Cetnarski, który strzelał z rzutu wolnego.

W przerwie spotkania Łukasz Becella, trener gospodarzy, dokonał aż pięciu zmian. Roszady w składzie rzeczywiście podziałały na grę wrocławian. Prym w atakach WKS-u wiedli Łukasz Madej i Marek Wasiluk, który ustawiony był na pozycji defensywnego pomocnika. Za każdych razem tych dwóch zawodników zatrzymał jednak golkiper Jagiellonii. Golkiper gości skapitulował jednak w 61. minucie. Wtedy to strzałem głową z kilku metrów pokonał go właśnie Wasiluk, najwyższy piłkarz na boisku. - Po raz ostatni bramkę głową strzeliłem chyba cztery lata temu, jeszcze w barwach Jagiellonii - mówił po meczu w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl wypożyczony z Cracovii do Śląska nominalny stoper, który w przeszłości bronił barw Jagiellonii.

Chwilę po tym, jak Śląsk doprowadził do wyrównania, po starciu z jednym z piłkarzy WKS-u na murawę padł Patryk Malinowski. Szybko na boisku pojawiły się nosze, piłkarz został przeniesiony do karetki, a potem odwieziony do szpitala. - Ma stłuczoną głowę - wyjaśniał po spotkaniu szkoleniowiec gości, Wojciech Kobeszko. Co dokładnie stało się piłkarzowi? - Tajemnica lekarska - skomentował lekarz.

Wracając jednak do samego spotkania - wrocławianie po tym, jak strzelili pierwszego gola to chcieli jeszcze wyjść na prowadzenie i uparcie atakowali. Na dziesięć minut przed zakończeniem spotkania w narożniku pola karnego sfaulowany został Madej. Stały fragment gry wykonywał sam poszkodowany, w polu karnym do piłki wyskoczył Wasiluk, a ta chwilę później wpadła do bramki. Wasiluk podniósł ręce do góry i to jemu trafienie początkowo zostało zapisane. - Łukasz Madej nie chciał się przyznać do bramki, więc ja to zrobiłem. To jednak Łukasz jest strzelcem tego gola - wyjaśnił z uśmiechem na twarzy portalowi SportoweFakty.pl sam Wasiluk. W taki więc problematyczny sposób - jeżeli chodzi o strzelca bramki - Śląsk objął prowadzenie, którego nie oddał już do ostatniego gwizdka sędziego. Jagiellonia starała się doprowadzić do wyrównania, ale zabrakło jej już czasu. W 88. minucie za pyskówki do arbitra z boiska wyrzucony został szkoleniowiec drużyny z Białegostoku. Już w doliczonym czasie jego los podzielił Piotr Józefiak, który w odstępie minuty dwukrotnie został ukarany żółtą kartką. Za co? Za dyskutowanie z arbitrem.

Było to ostatnie spotkanie w Młodej Ekstraklasie w tym roku. Wrocławianie plasują się w samym czubie tabeli i mogą śmiało walczyć o mistrzostwo w tych rozgrywkach. Ich koledzy z pierwszego składu aktualnie są liderem T-Mobile Ekstraklasy.

Śląsk Wrocław - Jagiellonia Białystok 2:1 (0:1)

0:1 - Mackiewicz 7'

1:1 - Wasiluk 61'

2:1 - Madej 80'

Składy:

Śląsk Wrocław: Salamaga - Szuszkiewicz, Wołczek (46' Socha), Abramowicz, Menzel, Sowała (46' Wasiluk), Cetnarski (46' Madej), Zieliński, Garyga, Skrzypczak (46' Michalski), Łukasz Gikiewicz (46' Sikorski).

Jagiellonia Białystok: Lipka - Butkiewicz, Laskowski, Radecki, Józefiak, Grudziński (64; Murawski), Malinowski (67' Kosiński), Kądzior, Zawadzki (71' Orpik), Zapalnik, Mackiewicz.

Żółte kartki: Wasiluk (Śląsk) oraz Kędzior, Józefiak (Jagiellonia).

Czerwona kartka: Józefiak (Jagiellonia) /90+ 2' - za drugą żółtą.

Sędzia: Sebastian Tarnowski (Wrocław).

Widzów: 100

W 88. minucie z boiska został wyrzucony Wojciech Kobeszko, trener Jagiellonii Białystok

Źródło artykułu: