- W szatni piłkarze powiedzieli mi, że wygranie tutaj z Barceloną jest niemożliwe. Przerwa nie była trudna dla mnie. Było mało do zmienienia. Kiedy ekipa gra źle, czas na nią szybko mija. Dzisiaj minuty trwały. Zagraliśmy bardzo dobrze w pierwszej połowie. Barcelona strzeliła 2 bramki nie robiąc praktycznie nic, a my mieliśmy 4-5 okazji - przyznał po spotkaniu Jose Mourinho, które na początku konferencji określił mecz w wykonaniu jego drużyny jako "dobry".
- Mieliśmy rewelacyjną pierwszą połowę i wynik powinien brzmieć 0:2. Wierzę, że zasłużyliśmy na zwycięstwo i awans. Futbol nie nagrodził Realu Madryt - dodał dyrektor ds. instytucjonalnych, Emilio Butragueno.
Dla trenera Blaugrany, Josepa Guardioli, był to jednak w pełni zasłużony awans: - Piłkarze zademonstrowali wielką siłę i pogratulowałem im za to. Real to świetna drużyna i z tego powodu nasza wiktoria ma wielką wartość. Real rozegrał dobre spotkanie, ale po 180 minutach to my jesteśmy właściwymi zwycięzcami.
Bardzo dużo emocji wzbudziło sędziowanie Teixeiry Vitienesa. Piłkarze Realu domagali się trzech rzutów karnych - ręką zagrali Sergio Busquets i Eric Abidal, a Carles Puyol miał powalić Karima Benzemę. Tymczasem Barcelona miała pretensje o rzekome dwa faule Pepe na Alexisie Sanchezie. We wszystkich przypadkach specjalista dziennika Marca do spraw sędziowskich przyznał, że arbiter podjął jednak słuszne decyzje.
Według eksperta Vitienes powinien uznać bramkę Sergio Ramosa, który przy wyskoku nie faulował Dani Alvesa oraz wyrzucić z boiska Lassanę Diarrę i Pepe. Pierwszy z nich mając na koncie żółtą kartkę tuż przed zmianą stron bezpardonowo zatrzymał Lionela Messiego, natomiast Portugalczyk uderzył w twarz Cesca Fabregasa, ale sędzia nawet nie przerwał gry.
Tymczasem dziennik AS dodaje do kontrowersji czerwoną kartę dla Sergio Ramosa, który otrzymał dwa żółtka za protesty i naskoczenie, bez złych zamiarów, na Busquetsa.
Kontrowersje przy rzutach karnych można zobaczyć na stronie ASa (TUTAJ).
Najwięcej pretensji do sędziego mieli gracze Realu Madryt. Po ostatnim gwizdku Pepe ostentacyjnie klaskał w kierunku Vitienesa, a w tunelu Iker Casillas miał powiedzieć do niego: - Teraz idź świętować z Barceloną. Bramkarz później potwierdził te słowa: - To są sprawy, które wynikają z chwili uniesienia. Mi pokazał żółtą kartką za próbę rozdzielenia piłkarzy.
- Jeśli mam zacząć od podania nazwisk to wykluczenie Lassa było jasne, a spotkanie mogłoby się wtedy potoczyć inaczej. Sędzia popełnił błędy wobec obu stron - zapewnił Gerard Pique. Tymczasem obaj trenerzy tradycyjnie nie wypowiedzieli się o pracy sędziego.
Tymczasem dwóch piłkarzy mistrzów Hiszpanii zakończyło mecz z kontuzjami. Andres Iniesta musiał zejść już w 29. minucie, kiedy to po starciu z Alvaro Arbeloą ponownie doznał urazu mięśnia w lewym udzie. Z kolei Sanchez doznał przemieszczenia obojczyka i nie zagra przez 2 tygodnie. Długość absencji Hiszpana będzie znana po dokładnych badaniach.
Bramki ze spotkania:
Rewelacyjny strzał Mesuta Oezila:
Nieuznana bramka Sergio Ramosa:
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)