Biała Gwiazda bezradna - relacja z meczu Standard Liege - Wisła Kraków

Koniec przygody Wisły Kraków z Ligą Europejską. Po remisie 1:1 w rozegranym w Krakowie pierwszym meczu 1/16 finału bezbramkowy remis w rewanżu do 1/8 finału promuje Standard Liege. Biała Gwiazda musiała w Liege zdobyć chociaż jednego gola, a tymczasem nie oddała ani jednego celnego strzału na bramkę rywali.

Mistrzowie Polski po raz czwarty w historii swoich występów w europejskich pucharach rywalizowali belgijskim przeciwnikiem. W sezonie 1976/1977 po remisach 1:1 w pierwszym meczu w Krakowie i rewanżu w Belgii odpadli po rzutach karnych z RWD Molenbeek. Dwa lata później byli lepsi od Club Brugge (1:2 w Beglii i 3:1 u siebie), a w sezonie 2003/2004 odpadli z Anderlechtem (1:3 na wyjeździe i 0:1 u siebie). I chociaż krakowianie marzyli o powtórce z dwumeczu z Schalke 04 Gelsenkirchen z sezonu 2002/2003, kiedy po remisie 1:1 w Krakowie, na wyjeździe wygrali 4:1, ziścił się scenariusz znany z rywalizacji z Molenbeek.

Trener Wisły Kazimierz Moskal dokonał dwóch zmian w składzie względem pierwszego meczu. Pauzującego za czerwoną kartkę Michała Czekaja zastąpił Kew Jaliens, a odsuniętego od zespołu Patryka Małeckiego Iivica Iliev. Do tego opiekun mistrzów Polski nie mógł skorzystać z kontuzjowanych Rafała Boguskiego i Radosława Sobolewskiego. Z kolei w Standardzie brakowało kontuzjowanych Jelle'a van Damme'a, Maora Buzaglo, Nacho Gonzaleza, Luisa Manuela Seijasa, Bia Mujangi i wykartkowanych Williama Vainqueura i Kanu.

By po remisie 1:1 w Krakowie Wisła chciała myśleć o awansie do 1/8 finału, musiała w Liege zdobyć chociaż jednego gola, ale w pierwszej połowie ani razu nie zagroziła bramce Sinana Bolata. Potwierdzało się zatem, że Standard w spotkaniach przed własną publicznością ma bardzo szczelną defensywę. W żadnych z czterech rozegranych w Liege wcześniejszych meczach Ligi Europejskiej podopieczni Jose Rigi nie stracili ani jednego gola. Mistrzowie Polski owszem posiadali inicjatywę, ale po dojściu w okolice pola karnego rywali napotykali na ścianę. Gospodarze też nie mieli szans na objęcie prowadzenia. Najbliżej zdobycia gola przed przerwą był w 37. minucie Zora Cyriac, który po dośrodkowaniu Sebastiena Pocognoliego z rzutu wolnego zagłówkował metr obok słupka bramki Sergeia Pareiki.

Po zmianie stron spotkanie stało się żywsze, ale zarówno Bolat, jak i Pareiko pozostali bez zatrudnienia po uderzeniach rywali, ograniczając się do pracy na przedpolu. Od 63. minuty Wisła podobnie jak w Krakowie, musiała grać w osłabieniu, bowiem drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartką ukarany został Gervasio Nunez. To właśnie nonszalanckie zachowanie Argentyńczyka w pierwszym meczu sprokurowało rzut karny dla Standardu oraz "czerwień" dla Czekaja i chociaż ogłoszenie Nuneza głównym winowajcą odpadnięcia Wisła z Ligi Europejskiej jest zbytnim uproszczeniem, to na pewno nie pomógł Białej Gwieździe w tym dwumeczu.

W ostatnim kwadransie, kiedy Dudu Biton zastąpił Marko Jovanovicia, Wisła postawiła wszystko na jedną kartę, przeszła na grę na trójką obrońców, a przy stałych fragmentach gry 8-9 wiślaków wędrowało w pole karne Standardu, ale to nie przyniosło żadnych efektów. W 78. minucie krakowianie co prawda mieli "piłkę dwumeczową", ale po podaniu niewidocznego wcześniej Maora Meliksona w dobrej sytuacji na 10. metrze Andraż Kirm nie trafił czysto w piłkę, która trafiła do Bitona, ale Izraelczyk również skiksował i Bolat także tym razem nie musiał interweniować.

Po końcowym gwizdku na murawie doszło do awantury z udziałem zawodników i sztabów szkoleniowych obu drużyn.

W 1/8 finału Standard zmierzy się z Hannover 96 Artura Sobiecha, z którym rywalizował już w fazie grupowej, remisując 0:0 i wygrywając 2:0.
Standard Liege - Wisła Kraków 0:0

Pierwszy mecz: 1:1, awans: Standard Liege.

Składy:
Wisła:

Pareiko - Jovanović (76' Biton), Jaliens, Chavez, Diaz - Nunez, Wilk (87' Jirsak), Iliev (67' Kirm) - Garguła, Melikson - Genkow.

Standard:
Bolat - Goreux (89' Gakpe), Felipe, Ciman, Gershon - Buyens, Belhocine, Bjarnason, Pocognoli - Cyriac, Tchite (85' Batshuayi).

Żółte kartki:
Bjarnason, Goreux, Cyriac, Gakpe (Standard) oraz Nunez, Wilk, Pareiko (Wisła).
Czerwona kartka:

Nunez /63' za drugą żółtą kartkę/
Sędzia:

Milorad Mazić (Serbia).

Komentarze (26)
avatar
smok
24.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Poziom tego meczu był bardzo słaby. 
avatar
Bandit Baracuda
24.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niestety z taką grą nie mogliśmy awansować. Nie oddaliśmy celnego strzału...dramat. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że w dwumeczu byliśmy o wiele lepszym zespołem niż Standard. Gdyby nie błę Czytaj całość
avatar
wuja
24.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak bezradna??!! Wisła była dużo lepsza! Odpadła tylko przez głupotę Nuneza i jego żółte kartki. Chociaż druga i tak niezasłużona. I podobało mi się, jak wszyscy wstawili się za Pareiko! Nie ma Czytaj całość
orzech1872
24.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Teraz dopiero zacznie się walka o mistrzostwo polski. Legia i Wisła bez pucharowych obciążeń szybko dojdą obecnych liderów. A z meczu Wisły ze Standardem to jedynie zastanawia mnie co jest głup Czytaj całość
avatar
michalek401
24.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tylko polskie zespoły potrafią tak zepsuć szansę awansu.