- Graliśmy z Legią Warszawa, która ma jeden cel - walkę o mistrzostwo. Ciężko się gra w takiej sytuacji, kiedy się dostaje bramkę w 30 sekundzie. Takie coś się jednak zdarza. Nie chcę tego komentować. Potem drugiego gola straciliśmy dosyć szybko, a następnie ta czerwona kartka. Ten mecz od początku się nam nie układał tak, jak chcieliśmy. Szkoda, że nie starzeliśmy gola wyrównującego, bo była do tego okazja - mówił po meczu z Legią Warszawa Sebastian Dudek.
- Trudno, to spotkanie jest już historią, nie będziemy go rozpamiętywali. Jest jeszcze kilkanaście kolejek na to, żeby powalczyć. Musimy się skupić już na następnym meczu - dodał pomocnik Śląska.
Mecz źle ułożył się dla Śląska. Wrocławianie już po 13. minutach przegrywali 0:2, a potem z boiska wyleciał Dariusz Pietrasiak i padł kolejny gol dla Legii. - W każdym spotkaniu, kiedy przegrywa się już 0:1, 0:2, a potem 0:3 to człowiek różne myśli. Chciałby najchętniej zejść do szatni. Wiadomo, że walczyliśmy sami ze sobą, że chociaż strzelić bramkę i jeszcze dać sobie jakąś szansę na to, żeby dogonić Legię. W dziesiątkę grało się jednak trudno. Nie mierzyliśmy się też z jakaś słabą drużyną tylko z Legią Warszawa. To trzeba na pewno podkreślić. Myślę, że gdybyśmy zdobyli gola na 1:1 to ten mecz inaczej by wyglądał, a tak stało się tak, jak się stało. Trzeba jak najszybciej zapomnieć o meczu z Legią - zaznaczył pomocnik drużyny prowadzonej przez Oresta Lenczyka.
W razie zwycięstwa z Legią wrocławianie mieliby komfortową sytuację w tabeli. - Przynajmniej ja się nie skupiam na tym czy mogliśmy odskoczyć czy nie. Dla mnie to jest bez sensu. Dużo jest spekulacji na ten temat. My musimy się skupić na tym, co gramy na boisku i swoich spotkań przynajmniej nie przegrywać. Musimy sobie dopisywać punkty, a nie stać w miejscu. To dla nas jest ważne - podkreślił Dudek.
Aktualnie przewaga wicemistrzów Polski nad drugim zespołem w tabeli wynosi zaledwie dwa punkty. - Gdybyśmy chociaż zremisowali z Legią to byłoby to istotne, bo nie doskoczyliby do nas. Dostaliśmy z Legią klapsa. Zdarza się. Dobrze, że stało się to dopiero w drugiej kolejce po wznowieniu rozgrywek. Teraz musimy sobie wyczyścić umysły i powalczyć w kolejnym spotkaniu z Widzewem - podsumował piłkarz Śląska Wrocław.