- Staram się nie zaglądać w tabelę, bo po trzech kolejkach nie jest ona jeszcze na tyle miarodajna, by wyciągać wnioski. Zresztą jak miałbym motywować zespół do walki z Podbeskidziem, pokazując zawodnikom przepaść, jaka dzieli obie drużyny. Bielszczanie to bardzo trudny rywal, ale jestem przekonany, że moich podopiecznych stać na wywalczenie pierwszych punktów w nowym sezonie - powiedział Ryszard Kuźma w rozmowie z serwisem SportoweFakty.pl.
Gdzie zdaniem szkoleniowca Motoru tkwi klucz do zwycięstwa z Podbeskidziem? - Być może sposobem na trzy punkty będzie postawienie rywali w sytuacji, gdy to oni pierwsi stracą gola. Dotąd bielszczanie mają czyste konto, dlatego nie wiadomo, jakby zachowali się przy niekorzystnym wyniku. Motor na pewno nie nastawi się na defensywę. Zagramy tak jak powinno się grać na własnym stadionie, czyli postaramy się przejąć inicjatywę. Myślę, że skomasowana obrona i oczekiwanie na kontrataki nie byłoby dobrą taktyką - stwierdził szkoleniowiec Motoru.
Kuźma zapewnił również, że pomimo bardzo słabych wyników drużyny w pierwszych kolejkach, zarówno władze klubu, jak i sztab szkoleniowy zachowują spokój. - Pracuję w Motorze już trzy lata i myślę, że cieszę się dużym zaufaniem włodarzy. Mogę im za to tylko podziękować. Zresztą myślę, że również oni mogą być zadowoleni z postępu, jakiego dokonaliśmy w tym okresie. Nie czuję presji ze strony władz klubu przed spotkaniem Podbeskidziem. Ja sam jednak jestem ambitnym człowiekiem i zdaję sobie sprawę, że przedostatnie miejsce w tabeli nie podoba się nikomu. Musimy zatem zrobić wszystko, by jak najszybciej zmienić tą niekorzystna sytuację - zakończył.