- Wchodząc do szatni po meczu powinniśmy sobie powiedzieć, że utrzymaliśmy się w Ekstraklasie… Niestety, straciliśmy bramkę w doliczonym czasie i te 29 punktów, które teraz mamy gwarancji utrzymania jeszcze nie daje. Trochę pogubiliśmy się w końcówce, bo zapomnieliśmy, że wynik - w pierwszej kolejności - to trzeba obronić. A my chcieliśmy zaatakować, zdobyć drugą bramkę i... niestety, obróciło się to przeciwko nam. Zagłębie zagrało długą piłkę w pole karne, zabrakło zawodników do krycia i w konsekwencji straciliśmy bramkę. Na pewno czujemy się po tym meczu rozczarowani, bo mieliśmy trzy punkty w kieszeni, a co za tym idzie - także utrzymanie - mówił po ostatnim gwizdku sędziego Kamil Kiereś.
GKS w pierwszej połowie miał nieco szczęścia, ponieważ Zagłębie przeważało i miało kilka sytuacji do tego, aby wyjść na prowadzenie. W drugiej odsłonie kapitalnym wolejem popisał się Grzegorz Baran. Miedziowi nadal atakowali, ale nie potrafili pokonać dobrze dysponowanego Łukasza Sapeli. Dopiero w doliczonym czasie gry udało im się to i to za sprawą defensorów. Długie podanie w pole karne rywali posłał Costa Nhamoinesu. Futbolówkę do Adama Banasia zgrał Csaba Horvath. Kapitan lubinian mocnym strzałem pokonał Sapelę. GKS nie wygrał na Stadionie Zagłębia.
- Myślę, że mecz mógł on się podobać. W pierwszej połowie to Zagłębie stworzyło sobie więcej okazji i było bliższe strzelenia bramki, natomiast nam brakowało dokładności w akcjach ofensywnych. Stwarzaliśmy sobie sytuacje na połowie Zagłębia, ale dokładności w tych finalnych sprawach nam brakowało. Z drugiej połowy mogę być zadowolonym, bo na początku zaznaczyła się nasza przewaga, która została udokumentowana bramką. Szkoda, że w dalszej perspektywie nie udało się tego zwycięstwa dowieźć do końca - dodał Kiereś.
W następnej kolejce GKS zagra z Koroną Kielce. - Za tydzień musimy po prostu stanąć do walki o punkty. Zobaczymy, jaką wagę będzie miał ten punkt zdobyty dziś przez nas po zakończeniu tej kolejki - po zakończeniu meczów Lechii ze Śląskiem i ŁKS-u z Koroną. Wtedy będzie można temu punktowi nadać większy lub mniejszy wymiar - zakończył Kamil Kiereś.