Kamil Kiereś: Czujemy się rozczarowani

Trener GKS-u Bełchatów Kamil Kiereś nie krył rozczarowania utratą bramki w ostatnich sekundach spotkania. Katem Brunatnych został Adam Banaś, który rozegrał kolejny świetny mecz.

Bartosz Zimkowski
Bartosz Zimkowski

Wchodząc do szatni po meczu powinniśmy sobie powiedzieć, że utrzymaliśmy się w Ekstraklasie… Niestety, straciliśmy bramkę w doliczonym czasie i te 29 punktów, które teraz mamy gwarancji utrzymania jeszcze nie daje. Trochę pogubiliśmy się w końcówce, bo zapomnieliśmy, że wynik - w pierwszej kolejności - to trzeba obronić. A my chcieliśmy zaatakować, zdobyć drugą bramkę i... niestety, obróciło się to przeciwko nam. Zagłębie zagrało długą piłkę w pole karne, zabrakło zawodników do krycia i w konsekwencji straciliśmy bramkę. Na pewno czujemy się po tym meczu rozczarowani, bo mieliśmy trzy punkty w kieszeni, a co za tym idzie - także utrzymanie - mówił po ostatnim gwizdku sędziego Kamil Kiereś.

GKS w pierwszej połowie miał nieco szczęścia, ponieważ Zagłębie przeważało i miało kilka sytuacji do tego, aby wyjść na prowadzenie. W drugiej odsłonie kapitalnym wolejem popisał się Grzegorz Baran. Miedziowi nadal atakowali, ale nie potrafili pokonać dobrze dysponowanego Łukasza Sapeli. Dopiero w doliczonym czasie gry udało im się to i to za sprawą defensorów. Długie podanie w pole karne rywali posłał Costa Nhamoinesu. Futbolówkę do Adama Banasia zgrał Csaba Horvath. Kapitan lubinian mocnym strzałem pokonał Sapelę. GKS nie wygrał na Stadionie Zagłębia.

GKS cieszy się po bramce zdobytej przez Barana GKS cieszy się po bramce zdobytej przez Barana

- Myślę, że mecz mógł on się podobać. W pierwszej połowie to Zagłębie stworzyło sobie więcej okazji i było bliższe strzelenia bramki, natomiast nam brakowało dokładności w akcjach ofensywnych. Stwarzaliśmy sobie sytuacje na połowie Zagłębia, ale dokładności w tych finalnych sprawach nam brakowało. Z drugiej połowy mogę być zadowolonym, bo na początku zaznaczyła się nasza przewaga, która została udokumentowana bramką. Szkoda, że w dalszej perspektywie nie udało się tego zwycięstwa dowieźć do końca - dodał Kiereś.

W następnej kolejce GKS zagra z Koroną Kielce. - Za tydzień musimy po prostu stanąć do walki o punkty. Zobaczymy, jaką wagę będzie miał ten punkt zdobyty dziś przez nas po zakończeniu tej kolejki - po zakończeniu meczów Lechii ze Śląskiem i ŁKS-u z Koroną. Wtedy będzie można temu punktowi nadać większy lub mniejszy wymiar - zakończył Kamil Kiereś.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×