Szczery wywiad, jakiego naszemu portalowi udzielił prezes Polonii Warszawa i właściciel większościowego pakietu akcji GKS-u Katowice, Ireneusz Król wywołał oburzenie w środowisku bliskim klubowi z Bukowej. Jako pierwszy zareagował Wojciech Cygan, wybrany w środę wiceprezesem śląskiego klubu.
Nie odezwał się jednak sam z siebie, ale do tablicy został wywołany przez samego Króla. Ten zarzucił działaczowi katowickiego klubu, że był jednym z uczestników zeszłotygodniowych zamieszek, do jakich miało dojść w trakcie zeszłotygodniowego meczu sparingowego z Koroną Kielce. W ich efekcie pobici mieli zostać prezes klubu Jacek Krysiak i jego zastępca Radosław Bryłka, którego zastąpił na stanowisku Cygan.
- Wojciech Cygan, to siedział w sobotę w fantastycznym nastroju na trybunach i rzucał kartony do kibiców, żeby wrzucili tam prezesa Krysiaka. Nie wiem w ogóle, jakim prawem ta osoba została wiceprezesem, ale to jest pytanie do miasta, a nie do mnie. Usłyszałem w Urzędzie Miasta zapewnienie, że pana Cygana w składzie nie będzie. Zrobili co zrobili, zatem po raz kolejny mnie oszukali - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Król.
Na oskarżenia te stanowczo zareagował wiceprezes GieKSy. - Osoby, z którymi siedziałem podczas sparingu z Koroną, doskonale wiedzą co robiłem w trakcie meczu. Zapewniam, że nie miałem nic wspólnego z jakimikolwiek kartonami. Insynuacje pana Króla budzą o tyle moje zdumienie, że jego akurat na Bukowej tego dnia nie widziałem - skontrował Cygan.
Niewykluczone, że słownej ripoście się nie skończy. Być może obaj panowie spotkają się na sali sądowej. - Rozważę, czy pana Króla nie pozwać za zniesławienie - dodał działacz katowickiego klubu.
Nie tylko działacz GieKSy mógł czuć się po wywiadzie dotknięty. Po raz kolejny Król uderzył bowiem w szalikowców. - GKS Katowice zasługuje na to, żeby pojawił się tam poważny inwestor, ale problemem tego klubu są nie długi, tylko kibice. Mieliśmy już dogadanego inwestora dla GieKSy, ale chciał zapisu w umowie, że mu nie spalą domu, ani nie pobiją dzieci, a takich zapisów w umowie handlowej niestety zawierać nie można i rozmowy upadły - mówił Król.
Na forum katowickich fanów po raz kolejny zawrzało. - My wiemy jak jest w rzeczywistości, możemy się z tego co najwyżej śmiać. Ale cała rzesza mniej wtajemniczonych osób dalej łyka to jak młode pelikany. Jeszcze sporo roboty przed nami, by to wszystkim uświadomić. Bylebyśmy zdążyli... - pisze jeden z kibiców drużyny z Bukowej. Inne komentarze nie nadawałyby się do publikacji.