Sypie się defensywa Zagłębia

Dwóch środkowych obrońców Zagłębia Lubin leczy kontuzje. W rundzie wiosennej poprzedniego sezonu para Adam Banaś - Csaba Horvath była nie do przejścia.

Bartosz Zimkowski
Bartosz Zimkowski

Przed sezonem, w trakcie przygotowań do rundy jesiennej, z urazem łydki zmagał się Adam Banaś. To kluczowa postać Miedziowych z poprzedniego sezonu, ale na szczęście Pavla Hapala Banaś zdołał wykurować się na pierwszy mecz z Pogonią Szczecin. Tam jednak nie popisał się, bo Miedziowi przegrali 0:4, a doświadczony defensor popełnił więcej błędów niż w całej rundzie wiosennej.

Na nieszczęście lubinian na samym początku starcia Csaba Horvath tak niefortunnie upadł na murawę, że prosto z niej trafił do szpitala. Diagnoza: złamana ręka i kilka tygodni przerwy. Słowak miał być ostoją. Czeski szkoleniowiec szybko musiał reagować. Na boisku zameldował się Bartosz Rymaniak, a na środek obrony przeniósł się Paweł Widanow. Nie zdało to egzaminu, efektem czego było stracenie czterech goli z Pogonią.

Nic dziwnego, że na pojedynek z Piastem Gliwice inaczej postanowił Hapal zestawić czwórkę obrońców. Rymaniak znów zasiadł na ławce, a na środku obrony pojawił się Sergio Reina. Tymczasem już na samym starcie meczu kontuzja łydki odnowiła się Banasiowi i niezbędna była zmiana. Hapal znów sięgnął po Rymaniaka i ponownie na pozycję stopera został przesunięty Widanow.

- Nie chcieliśmy robić żadnych eksperymentów, a Reina jest zawodnikiem Zagłębia i jest środkowym obrońcą. Nie zrobił dużo błędów i myślę, że był skoncentrowany - przyznał po meczu Pavel Hapal.

Czech nie mógł być zadowolony z postawy obrońców - Rymaniak wielokrotnie bezmyślnie podawał do rywali, a Reina nie jest tak zwrotny i źle się ustawiał. Na dodatek jeszcze w pierwszej połowie przez sztab medyczny opatrywany był Widanow. Przez chwilę zanosiło się, że Bułgar także opuści murawę. Na szczęście Zagłębia nie trzeba było dokonywać zmiany, a Widanow był najlepszym defensorem w meczu z Piastem.

Z Jagiellonią Białystok występ Banasia stoi pod znakiem zapytania. - Odnowiła mi się kontuzja. Nie wiem ile będzie trwała przerwa - stwierdził Banaś. Możliwe, że w sobotę będzie do dyspozycji Hapala. - Adam Banaś ma dalszy problem z łydką. Myślę, że nie będzie to nic poważnego i za tydzień będzie gotowy do gry. Ale zobaczymy - potwierdził Czech.

W poniedziałek były piłkarz Górnika Zabrze ma przejść badania, które wykażą, czy jest to coś poważniejszego czy kilkudniowa przerwa w grze wystarczy. Jeśli okaże się, że Banaś nie może grać, Hapal będzie miał problem, ponieważ defensywa, to najmniej liczna formacja Zagłębia.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×