Na inaugurację eliminacji biało-czerwoni rywalizowali na wyjeździe z Czarnogórą i przez wielu byli skazywani na pożarcie. Podopieczni Waldemara Fornalika zagrali jednak z ambicją i poświęceniem, gryźli trawę i przy odrobinie szczęścia oraz lepszej skuteczności Roberta Lewandowskiego mogli wywieźć z trudnego i nieprzyjaznego terenu komplet punktów. Selekcjoner nie ukrywał zadowolenia z postawy zespołu, ale z myślą o kolejnym meczu przyznał: - Punkt z Podgoricy zostanie roztrwoniony, jeśli nie wygramy z Mołdawią.
W konfrontacji z kadrą Iona Carasa za Polakami przemawia wszystko - atut własnego boiska, klasa piłkarzy, historia bezpośrednich spotkań (nasi reprezentanci wygrali do tej pory wszystkie trzy spotkania - 2:1 i 3:0 w el. MŚ 1998 oraz 1:0 w meczu towarzyskim rozegranym w 2011 roku) i aktualna forma. Mołdawianie w piątek w fatalnym stylu ulegli Anglii aż 0:5. - Podchodzimy z dużymi nadziejami do tego meczu. Nie ukrywam, że bardzo zależy nam na zwycięstwie. Po meczu w Podgoricy nie wypada tego spotkania nie wygrać. Trochę jednak tonujemy te nastroje mówiące o liczbie strzelonych bramek, bo Mołdawianie pokazali, że umieją się bronić. My musimy znaleźć klucz do tego, aby tę obronę rozmontować. Każde zwycięstwo nas zadowoli - zapowiada Fornalik.
Niemal pewnym jest, że Polacy nie zagrają jak do tej pory w ustawieniu 4-2-3-1, ale zastosują bardziej ofensywny system 4-4-2. - Chciałbym zobaczyć drużynę zorganizowaną jak w meczu z Czarnogórą, bo to podstawa i fundament. Nie wykluczam gry dwoma napastnikami, jednak nie chcę składać żadnych deklaracji - mówi selekcjoner. Zestawienie linii obrony nie powinno ulec zmianie, ale do roszad w środku pola, także ze względu na przymusową pauzę Ludovika Obraniaka, dojdzie na pewno. Bardzo możliwe, że od 1. minuty w miejsce Kamila Grosickiego zagra Adrian Mierzejewski. Niewykluczone, że Ariela Borysiuka zastąpi komplementowany przez Fornalika Grzegorz Krychowiak. Kto będzie partnerował "Lewemu" w ataku? Wybór zostanie dokonany pomiędzy Markiem Saganowskim a Arturem Sobiechem. Obaj w ostatnich tygodniach znajdują się w wysokiej formie.
W składzie przeciwników biało-czerwonych brakuje gwiazd, jednak nie można zapominać, że aż pięciu Mołdawian, z kapitanem Alexandru Epureanu na czele, regularnie występuje w silnej rosyjskiej ekstraklasie. Z polskich boisk świetnie znany jest reprezentujący od 2010 roku barwy Cracovii, Aleksandr Suvorov. - Jest to dla nas bardzo ważny zawodnik. Dwa lata temu był najlepszym piłkarzem w Mołdawii - chwali 25-latka Caras. - Śledziłem przebieg meczu Polski z Czarnogórą. To było spotkanie na wysokim poziomie. My chcemy wykorzystać swoje szanse i będziemy grać na tyle, na ile nas stać - obiecuje trener, który we wtorek obchodzi 62. urodziny.
Niemal równolegle z pojedynkiem w stolicy Dolnego Śląska toczyć będzie się inne spotkanie w grupie H - szlagier pomiędzy Anglią a Ukrainą. Jeśli Polacy chcą powalczyć z tymi drużynami o zajęcie jednego z dwóch pierwszych miejsc, muszą pokonać Mołdawię. Czy Jakub Błaszczykowski i spółka będą mogli liczyć na gorący doping kibiców? Wszystko wskazuje na to, że trybuny mogącego pomieścić ponad 40 tysięcy widzów Stadionu Miejskiego we Wrocławiu, wypełnią się tylko w połowie.
Polska - Mołdawia / wt. 11.09.2012 godz. 20.45
Przewidywany skład Polski: Tytoń - Piszczek, Wasilewski, Glik, Wawrzyniak - Błaszczykowski, Polanski, Borysiuk, Mierzejewski - Lewandowski, Sobiech.
Sędzia: Ilias Spathas (Grecja).