Wojciech Stawowy: Nie możemy stracić kontaktu z czołówką

- Satysfakcjonować nas będzie tylko zwycięstwo - mówi przed wyjazdowym meczem 8. kolejki I ligi z Olimpią Grudziądz trener Cracovii Wojciech Stawowy.

Maciej Kmita
Maciej Kmita

- Nie możemy stracić kontaktu z czołówką. To będzie ciężki mecz jak każdy w tej lidze, ale sumienie podpowiada nam, że zawiedliśmy kibiców i samych siebie - dodaje opiekun Pasów, mając na uwadze remis 2:2 w ostatnim meczu z Wartą w Poznaniu.

- Mamy świadomość tego, że straciliśmy w Poznaniu dwa punkty. Pierwszą połowę graliśmy słabo, bo mieliśmy na boisku bałagan taktyczny. Chcieliśmy kreować grę, ale zapomnieliśmy o tym, że w piłce ważna jest defensywa, zwłaszcza kiedy prowadzi się grę. Pracujemy nad tym, bo jest nasza "pięta achillesowa". Druga połowa w Poznaniu była lepsza w naszym wykonaniu, ale też nie była pozbawiona błędów. To był jednak cenny remis, bo dwa razy przegrywaliśmy i dwa razy się podnieśliśmy. To pokazuje, że zespół ma charakter - podkreśla trener Stawowy.

W Poznaniu po raz pierwszy w sezonie 2012/2013 w większym wymiarze czasowym w pierwszej drużynie wystąpił Aleksandr Suworow, który odzyskał miejsce w kadrze meczowej Cracovii po powrocie ze zgrupowania reprezentacji Mołdawii. - Cały czas mówiłem, że on potrzebuje gry. Całe szczęście, że przed wyjazdem na kadrę grał u nas w drugiej drużynie, bo to na pewno pozwoliło mu na lepsze występy. Z Wartą dał dobrą zmianę i cieszę się z tego, bo to jest dobry zawodnik i zawodnik potrzebny Cracovii. Jest na fali wznoszącej i mam nadzieję, że duże wniesie do naszej gry - ocenia Stawowy.

Na początku rozgrywek wizytówką Cracovii była skuteczna gra obronna. W czterech pierwszych kolejkach krakowianie stracili tylko jednego gola, a w trzech ostatnich dopuścili już do straty siedmiu bramek, większość po kontratakach. Stawowy: - Taki mamy styl. Ja wiem, że kogoś to może denerwować, że tracimy bramki, ale grając praktycznie cały czas atak pozycyjny, narażamy się na kontrataki. Pracujemy nad tym i potrzeba na to czasu.

Przed 8. kolejką Pasy zajmują 3. pozycję w tabeli zaplecza T-Mobile Ekstraklasy ze stratą 7 punktów do lidera Floty Świnoujście i 5 punktów do drugiego w stawce Zawiszy Bydgoszcz. To nie martwi jednak opiekuna Cracovii.

- Przeprowadzenie analizy tabeli dzisiaj byłoby błędem. Ona się będzie jeszcze dynamicznie zmieniać. Flota wygrywa mecz za meczem i to jest jej sprawa. Zawisza jest w czołówce i to jest jego sprawa. My mamy swoje sprawy i nie jest nimi analiza tabeli, tylko przygotowywanie się do kolejnych spotkań. Chciałbym tylko przypomnieć, że my jeszcze nie graliśmy z tymi rywalami, więc ja od tej różnicy odejmuję po trzy punkty... - podkreśla Stawowy.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×