Przed dwoma tygodniami Manchester City z niezłej strony zaprezentował się na Santiago Bernabeu, gdzie dopiero po dwóch bramkach straconych w końcówce uległ Realowi Madryt. Sergio Aguero i spółka byli faworytami w konfrontacji z Borussią Dortmund, ale dali sobie narzucić styl gry i dopuścili niemiecką drużynę do wielu stuprocentowych sytuacji bramkowych.
- Myślę, że uratował nas bramkarz. Joe Hart grał wyśmienicie. Dzisiaj zasłużyliśmy na to, by stracić trzy albo cztery gole. Nie graliśmy dobrze. Borussia była od nas lepsza i na chwilę obecną jest lepszym zespołem od Manchesteru City - przyznał gorzko Roberto Mancini. - Jeśli chcemy coś osiągnąć w Lidze Mistrzów, musimy się poprawić. Nie wystarczy podawać piłkę, trzeba biegać i walczyć. Champions League to inna, lepsza jakość. Popełniamy wiele błędów, co uważam za bardzo dziwne. Wiem jednak w czym tkwi problem i bardzo szybko go rozwiąże - zapewnił włoski menedżer.
The Citizens punkt uratowali dzięki zdarzeniu z 89. minuty, gdy Aguero kopnął w polu karnym piłkę w taki sposób, że ta trafiła w rękę Nevena Suboticia. - Zawodnik Borussii miał pecha. Cieszę się z tego karnego, chociaż sędzia nie musiał go dyktować. W ostatecznym rozrachunku wywalczony punkt może okazać się kluczowy - podsumował Mancini.
- Jeszcze nigdy występując w City nie musiałem wykonać tylu interwencji. Borussia to inny poziom - stwierdził bohater Joe Hart. - Mam nadzieję, że nasz wysiłek nie pójdzie na marne. Wciąż jesteśmy w grze o wyjście z grupy - dodał podstawowy bramkarz reprezentacji Anglii.