Wojciech Stawowy: Z każdym meczem rośniemy w siłę

- Od takich drużyn wymaga się poziomu ekstraklasy i ten poziom był. To było bardzo dobre spotkanie - mówi po wygranym 3:1 meczu z Zawiszą Bydgoszcz trener Cracovii [tag=316]Wojciech Stawowy[/tag].

- Bardzo zależało mi na tym, żeby ten mecz nie stał na poziomie I-ligowym, ponieważ spotkały się dwa bardzo dobrze zespoły, które potrafią grać w piłkę, które są poukładane i które są już ukierunkowane na grę w ekstraklasie - dodaje opiekun Pasów.

Cracovia sięgnęła pewnie po trzy punkty, zadając równocześnie kłam opiniom, że w trzy dni po środowym dwugodzinnym boju z Flotą Świnoujście w Pucharze Polski może nie być jej stać na dobry występ przeciwko wiceliderowi tabeli.

- Chcę podziękować swoim piłkarzom, że po tym ciężkim środowym meczu w Pucharze Polski, którego w ogóle nie odpuszczaliśmy, już trzy dni później z Zawiszą robiliśmy wszystko, co w piłce można robić. Graliśmy atak pozycyjny, graliśmy z kontrataku, kreowaliśmy grę, potrafiliśmy się też skutecznie bronić, zostawiliśmy kawał zdrowia. Chcę podziękować trenerowi Jankowiczowi, który dba o przygotowanie chłopaków i jak widać, dobrze przygotował ich do sezonu - mówi Stawowy i dodaje: - Byliśmy zespołem zdeterminowanym, bo zdawaliśmy sobie sprawę z tego, jak ważny jest to mecz. To dopiero półmetek pierwszej rundy, ale jeśli gramy z sąsiadem w tabeli i chcemy być w czołówce, to nie mogliśmy przegrać.

Aż dziw bierze, ale grająca tak nowocześnie i przy tym efektywnie Cracovia ma przeciwników jej stylu. Stawowy: - Moja drużyna z każdym meczem rośnie w siłę. Nie wolno zapominać, że ona cały czas jest w budowie. To zespół po przejściach, o czym każdy przecież wie. Po spadku zbudować, umotywować drużynę, sprawić, że będzie wiedziała, o co gra i po co ubiera koszulki w biało-czerwone pasy, nie jest łatwo. To olbrzymia zasługa tych chłopaków. Należy im się duży szacunek. Z Zawiszą widział to każdy. Nawet ten, który krytykuje Cracovię i mówi o niej różne rzeczy. Cracovię jeśli się kocha, to można ją krytykować, ale konstruktywnie. A jeśli ktoś myśli, że ją kocha, a wygaduje głupoty, to się musi zastanowić nad tym, czy faktycznie kocha Cracovię.

Źródło artykułu: