Nie potwierdziły się pogłoski, że trener Barcy Josep Guardiola nie zabierze pod Wawel swoich najlepszych zawodników i tym samym ułatwi wiślakom zwycięstwo, prestiżowe zwycięstwo nad jednym z najbardziej znanych klubów świata. Już wiemy, że tak nie będzie. Trener Skorża będzie miał zatem okazję sprawdzić swoich podopiecznych po raz kolejny w boju z najsilniejszym składem Katalończyków.
- Nie jesteśmy jeszcze w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Nie lekceważymy Wisły - powiedział na przedmeczowej konferencji prasowej Guardiola, ale jego słowa bardziej brzmią jak kurtuazyjne oświadczenie na wypadek meczu z każdą drużyną.
Barca traktuje mecz z Wisłą jako kolejną jednostkę treningową, która ma pomóc Guardioli wykrystalizować skład na spotkania w Primera Division. W niedzielę Real Madryt wygrywając z Valencią 4:2 w drugim spotkaniu o Superpuchar Hiszpanii pokazał, że już na tydzień przed inauguracją nowego sezonu jest w wyśmienitej formie. We wtorkowy wieczór na stadionie przy ulicy Reymonta możemy spodziewać się piorunującej riposty w wykonaniu FC Barcelony.
Co pozostaje Wiśle? W zasadzie tylko magia Pawła Brożka i wiara w jego strzeleckie umiejętności. Król strzelców ekstraklasy jako jedyny wiślak w meczu na Camp Nou bez respektu walczył z Carlesem Puyolem czy Erikiem Abidalem i tym samym udowodnił, że przy odpowiednim wsparciu ze strony partnerów z drużyny, może napsuć wiele krwi nie tylko defensorom Barcelony, ale także jej bramkarzowi Victorovi Valdesowi.
Wszystko miałoby ręce i nogi, gdyby nie brak dwóch etatowych środkowych pomocników Wisły. Nie zobaczymy we wtorkowy wieczór w akcji zarówno pauzującego za kartki Mauro Cantoro jak i kontuzjowanego Radosława Sobolewskiego. - Mam w głowie zestawienie drugiej linii na ten mecz - powiedział co prawda trener Maciej Skorża i może w meczu polskiej ekstraklasy nie musiałby z tego powodu drżeć o wynik. Ale gdy naprzeciwko występującej w ekstremalnym zestawieniu linii pomocy Wisły zagrają mistrzowie Europy Xavi i Andreas Iniesta to nie trzeba być żadnym znawcą piłki nożnej, by wskazać zwycięzcę w tej konfrontacji.
Do składu Wisły wraca Marcin Baszczyński, który po tragedii rodzinnej, wystąpi na własne życzenie. Tym samym coraz bardziej prawdopodobne staje się przesunięcie jednego z zawodników linii pomocy: Marka Zieńczuka lub Wojciecha Łobodzińskiego do środkowej formacji. Czy taki zabieg może przynieść efekt? Oczywiście, że tak. Wisła mimo wszystko zagra na totalnym luzie, na dodatek będzie wspierana przez kibiców, którzy już w Barcelonie byli przez długie minuty lepiej słyszalni niż kilkadziesiąt tysięcy fanów gospodarzy.
Trener Skorża bardzo zabiegał o możliwość gry z europejskim potentatem i dopiął swego. Wisła zagrała z FC Liverpoolem i zremisowała 1:1. Rafael Benitez wystawił w tamtym spotkaniu rezerwowy skład wsparty kilkoma zaledwie zawodnikami z podstawowej jedenastki. Teraz po raz drugi Wisła zmierzy się z Barceloną i tego doświadczenia, które nabiorą w meczu z taką drużyną , nikt jej nie zabierze. Wiadomo przecież, że teraz priorytetem będzie wywalczenie awansu do fazy grupowej Pucharu UEFA, a że po drodze można zmierzyć się z wielką Barceloną, to tylko, cytując słowa Pawła Brożka sama radość.
Wisła Kraków - FC Barcelona / wt 26.08.2008 godz. 20.45
Przewidywane składy:
Wisła: Pawełek - Baszczyński, Diaz, Cleber, Piotr Brożek - Łobodziński, Jirsak, Boguski, Zieńczuk, Niedzielan - Paweł Brożek.
FC Barcelona: Valdez - Marquez, Puyol, Abidal, Iniesta, Xavi, Keita, Alves, Hleb, Henry, Eto’o.
Sędzia: Lubos Michel (Słowacja).