W ostatnich latach funkcję kapitana Synów Albionu najczęściej pełnił John Terry. Stoper Chelsea pod koniec września ogłosił jednak zakończenie reprezentacyjnej kariery i przeciwko Polsce na pewno nie wystąpi. - Będzie nam go bardzo brakowało. John był fantastyczny, to obok Paolo Maldiniego najtwardszy obrońca, z jakim kiedykolwiek grałem - mówi Wayne Rooney. Na Stadionie Narodowym zabraknie również innych zawodników, którzy w ostatnich latach zakładali opaskę: Rio Ferdinanda, Franka Lamparda, Scotta Parkera i Garetha Barry'ego.
W pojedynku z San Marino, który poprzedzi rywalizację z podopiecznymi Waldemara Fornalika, dodatkowo nie będzie mógł wystąpić pauzujący za czerwoną kartkę Steven Gerrard. W tej sytuacji angielskie media mają dwóch faworytów do roli kapitana: Wayne'a Rooneya i Joe Harta. - Nie myślę o tym, bo decyzja należy wyłącznie do selekcjonera. Jeśli dostanę opaskę, dam z siebie tak wiele jak tylko potrafię, żeby pomóc drużynie. Myślę jednak, że ta kwestia rozstrzygnie się między Rooneyem a Rooneyem, jeśli Hodgson będzie bazował na doświadczeniu i na tym, jak wybierano kapitanów w przeszłości - tłumaczy golkiper Manchesteru City.
Do przejęcia opaski na stałe gotowy jest, jak sam przyznaje, "Wazza". - Pamiętam, jak Alex Ferguson mówił o ogromnym wpływie, jaki miał Eric Cantona na młodych zawodników United. To co, co ja chciałbym dać Anglii. Mam nadzieję, że uda mi się wydobyć z młodszych kolegów to co najlepsze - mówi Rooney. Jeśli 26-latek dobrze spisze się przeciwko San Marino, może dowodzić Anglikami także przeciwko Polsce. Bardziej prawdopodobne jednak, że w Warszawie Roy Hodgson postawi na Gerrarda, o ile znajdzie się dla niego miejsce w wyjściowej jedenastce.