Sędzia Sebastian Jarzębak nie był w poniedziałek pobłażliwy dla szczecinian, o co zresztą główni zainteresowani mieli pretensje. Pogoń dograła mecz z Legią w dziewięciu po czerwonych kartonikach dla Macieja Dąbrowskiego i Hernaniego. - Skoro już zdecydował się na rozdawanie kartek, to powinien to czynić po równo - krytykował Wojciech Golla.
- Nie powinienem wylecieć z boiska za te przewinienia. Nie były one brutalne, nie chciałem zranić rywala. W 77. minucie popełniłem tak naprawdę drugi faul w meczu. Sędzia doskonale wiedział, że mam na koncie kartkę, a jednak wyciągnął kolejną. Dwa faule i dwie żółte... Nie za bardzo mi to pasuje - ocenił Hernani.
Pogoń musiała radzić sobie w osłabieniu od 57. minuty. Wówczas przegrywała już różnicą dwóch bramek i nawet w komplecie prezentowała się zdecydowanie gorzej od Legii. - Szybko straciliśmy dwa gole. Trzeba przeanalizować materiał wideo i zobaczyć czy popełniliśmy jakieś błędy indywidualne. Spróbowaliśmy jeszcze zagrać wysoko i rzuciliśmy się do ataku, ale do przerwy nic nie wpadło. Po czerwonych kartkach było rzecz jasna jeszcze gorzej - komentował stoper.
Ostatecznie Portowcy przegrali 0:3. Poprzednią tak wysoką porażkę ponieśli ponad cztery lata temu, z Nielbą w Wągrowcu. - Ofensywni gracze Legii schodzili do boku, a w środku nie zostawiali praktycznie nikogo. Próbowali w ten sposób rozerwać naszą defensywę i w pierwszej połowie im się to udało. Poza tym w przeciwieństwie do nas oddali wiele strzałów. Na dodatkowe wnioski i poprawę błędów przyjdzie czas w środku tygodnia. Trzeba szybko podnieść głowy - wskazał Hernani.