- Cieszymy się z tego, że wygraliśmy. Mieliśmy ostatnio ciężki okres i zwycięstwo w tym spotkaniu jest dla nas bardzo ważne. Pod koniec graliśmy jeszcze w przewadze i mogliśmy wyjść z jakąś kontrą i strzelić bramkę. Dzięki temu moglibyśmy dokończyć ten mecz spokojniej - przyznał po ostatnim gwizdku sędziego Michał Czekaj, obrońca Wisły Kraków.
20-letni defensor obarcza się winą za straconą bramkę. Jak sam przyznaje, mógł zachować się lepiej w tej sytuacji. - Wygrywaliśmy 2:0 i popełniliśmy jeden błąd w obronie. Mogłem się lepiej spisać w tej sytuacji. Musimy zobaczyć tę sytuację na powtórce i wyciągnąć z niej wnioski, aby nie popełniać takich błędów w przyszłości - mówił.
Piłkarze Widzewa, a także jego kibice nie byli zadowoleni z pracy arbitra, który - ich zdaniem - popełnił kilka błędów na ich niekorzyść. - Wydaje mi się, ze obiektywnie sędziował. Tak było przynajmniej z poziomu boiska. Mehdi Ben Dhifallah ciągle wykonywał jakieś głupie ruchy i cały czas faulował. Dlatego wydaje mi się, że mógł wylecieć z boiska już wcześniej - zakończył.