Nemec przeprasza kibiców - relacja z meczu Arka Gdynia - Dolcan Ząbki

W fatalnym stylu pożegnali się ze swoimi kibicami piłkarze gdyńskiej Arki. Żółto-niebiescy w ostatnim meczu rundy jesiennej w Gdyni 1:2 przegrali z Dolcanem. Nad gdynianami zawisły czarne chmury.

Wygrana Arki w Olsztynie wlała nadzieje w serca kibiców, że w tej rundzie gdynianie powalczą jeszcze o zachowanie twarzy. Przebieg spotkania z Dolcanem Ząbki pokazał jak bezzasadne były te nadzieje. Żółto-niebiescy ponieśli piątą porażkę w roli gospodarza, w tym trzecią z rzędu! Więcej przegranych przed własną publicznością ma tylko outsider tabeli - Polonia Bytom (siedem). Co gorsza każda kolejna wpadka poniesiona była w gorszym stylu od poprzedniej. Czarę goryczy przelał fatalny występ żółto-niebieskich w przedostatnim pojedynku rundy jesiennej.

Arka po raz kolejny miała problem ze stwarzaniem sytuacji. Gospodarze Rafała Leszczyńskiego próbowali zaskoczyć jedynie strzałami z dystansu. Dolcan w Gdyni sprawiał wrażenie jakby to on był gospodarzem, za nic mając sobie wsparcie publiczności dla Arki. W pierwszych dwóch kwadransach pierwszej połowie to właśnie zespół z Ząbek sprawiał lepsze wrażenie. Tylko szczęściu podopieczni Petra Nemca zawdzięczali, że nie przegrywali. Znakomitą okazję zmarnował m.in. Grzegorz Piesio, który jednym zwodem minął Bartosz Brodzińskiego i stanął w oko w oko z Maciejem Szlagą. Piesio jednak fatalnie przestrzelił.

Dolcan wciąż prowadził grę, a Arka z rzadka się odgryzała. Tymczasem w 39. minucie miejscowych fanów ucieszył Piotr Kuklis. Pomocnik żółto-niebieskich dopadł do odbitej piłki i pięknym precyzyjnym uderzeniem z ok. 23 metrów umieścił piłkę w siatce. Kuklis zdobył tym samym 900. bramkę dla żółto-niebieskich.

Po przerwie arkowcy najwyraźniej zostali w szatni. Zespół trenera Podolińskiego raz po raz ogrywał defensywę gospodarzy. Łatwość z jaką zespół spod warszawskich Ząbek stwarzał kolejne okazje powodował palpitacje serc miejscowych sympatyków. Arka zadowolona z prowadzenia 1:0 nie zrobiła kompletnie nic by...nie przegrać. Druga połowa w wykonaniu gdynian wołała o pomstę do nieba.

Goście grali swoje i w 62. minucie dopięli celu. Maciej Tataj wykończył filmową akcję Dolcanu i z 16 metrów strzałem pod poprzeczkę nie dał szans Szladze. Po chwili powinno być 2:1 dla przyjezdnych. Mateusz Piątkowski uderzył w poprzeczkę, a dobitkę Tataja z siedmiu metrów świetnie obronił Szlaga! Podirytowani kibice zaczęli gwizdać i kierować w stronę piłkarzy niecenzuralne okrzyki. To był sygnał dla Arki, który najwyraźniej nie podziałał na nią mobilizująco. Gdynianie wciąż wyglądali jakby zderzyli się z dzwonem, po prostu nie wiedzieli co mają grać. Kolejne ostrzeżenie nastąpiło tuż przed końcem meczu, a bolesny cios Dolcan zadał w 90. minucie. Piątkowski precyzyjnie uderzył przy słupku i wyciągnięty jak struna Szlaga musiał po raz drugi wyciągać piłkę z siatki. Nad Arką zawisły ciemne chmury, a stryczek nad trenerem Nemcem.

Po meczu powiedzieli:

Robert Podoliński (trener Dolcanu Ząbki): Moim zdaniem z przekroju meczu wygrał zespół, który stworzył więcej sytuacji. Byliśmy bardzo dobrze przygotowani i zrealizowaliśmy cel, jaki zakładaliśmy jadąc do Gdyni. Cieszą punkty, styl i jakość. Mój zachrypnięty głos do efekt wczorajszego karaoke (śmiech). Tak na poważnie to dużo się dziś nakrzyczałem. Życzyłbym sobie zawsze chrypę po takim meczu. Bardzo uważnie śledziliśmy grę Arki. Wyeliminowaliśmy ich najgroźniejszą broń, czyli skrzydła. Wiedzieliśmy, że Arka ma problem z finalizacją akcji, a my swoje okazje wykorzystaliśmy.

Petr Nemec (trener Arki Gdynia): Nie spodziewałem się takiego przebiegu meczu. Mogę jedynie przeprosić kibiców za to, co pokazaliśmy w drugiej połowie. Nie mam słów do postawy niektórych zawodników. Szkoda o tym mówić. Myślałem, że zwycięstwo w Olsztynie da moim piłkarzom pozytywny impuls i pokażą walkę. Widać myliłem się. 

Arka Gdynia - Dolcan Ząbki 1:2 (1:0)
1:0 - Kuklis 38'
1:1 - Tataj 62'
1:2 - Piątkowski 90'

Składy:

Arka: Maciej Szlaga, Julien Tadrowski, Krzysztof Sobieraj, Bartosz Brodziński, Damian Krajanowski - Marcin Radzewicz (75' Piotr Tomasik), Tomasz Jarzębowski, Radosław Pruchnik, Piotr Kuklis - Marcus Vinicius da Silva - Dariusz Formella (66' Mateusz Szwoch).

Dolcan: Rafał Leszczyński - Damian Jakubik (85' Daniel Dybiec), Piotr Klepczarek, Rafał Grzelak - Damian Świerblewski, Szymon Matuszek (54' Piotr Bazler), Grzegorz Piesio, Bartosz Osoliński, Robert Chwastek (54' Mateusz Piątkowski) - Dariusz Zjawiński, Maciej Tataj.

Żółte kartki: Bartosz Brodziński, Julien Tadrowski (Arka) oraz Szymon Matuszek, Piotr Bazler, Damian Świerblewski (Dolcan).

Sędzia: Grzegorz Jabłoński (Kraków).

Widzów: 2634.

Komentarze (3)
avatar
Lechista91
11.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Hahah dno i 1000 metrów mułu gra padaka haha i jeszcze ta frekwencja i jeszcze nie raz ktoś napisze że arka rządzi w trójmieście to już beka totalna, przebijamy was w każdej rzeczy, nawet jeste Czytaj całość
avatar
Jacki
11.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kibice skandowali "Arka grać k.... mać " Kryzys drużyny trwa i końca nie widać.Czas podjąć trudne decyzje,bo takiej padaczki w wykonaniu Arki dawno nie widziałem. 
Dzik_kibic
10.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tego nie dało się oglądać. Nemec out!