Gdy wydawało się, że gwiazda boisk T-Mobile Ekstraklasy wyląduje w saudyjskim Al-Ettifaq oficjalny profil facebookowy tureckiego Gaziantepsporu poinformował, że Abdou Razack Traore podpisał z 14. klubem tureckiej Super Ligi 3,5-letnią umowę.
To o tyle zaskakująca informacja, co dziwne posunięcie 24-letniego piłkarza, który w Arabii Saudyjskiej miał już gotowy lukratywny kontrakt. Traore wybrał jednak kierunek turecki.
- Oczywiście najważniejsze były dla niego pieniądze, ale pod względem sportowym na pewno straci. W Gaziantepsporze nie ma wielkich gwiazd i wszystko wskazuje na to, że Traore będzie najlepszym piłkarzem zespołu. Swoich umiejętności raczej tam nie podniesie, a jeśli nie daj Boże zawali kilka pierwszych meczów, zrobią z niego jeszcze kozła ofiarnego. Nie wykluczam scenariusza, że po pół roku będzie stamtąd uciekał, gdzie pieprz rośnie - prognozuje Mirosław Szymkowiak, były piłkarz m.in. Trabzonsporu w rozmowie z trojmiasto.sport.pl.
Szymkowiak przekonuje, że ten krok może okazać się dla Abdou Razacka Traore opłakany w skutkach. - W porównaniu z Gdańskiem Gaziantep prezentuje się jak zdezelowana syrenka przy najnowszym modelu mercedesa. To już głęboka Azja, blisko granicy z Syrią oraz Irakiem. Typowa betonowa dżungla bez żadnych atrakcji. Stadion też nie imponuje, szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę, na jakim obiekcie grał Traore w ostatnich miesiącach. Znając jego podejście do życia, nie będzie mu tam łatwo, to bardzo specyficzne miejsce - dodaje eksreprezentant Polski.
źródło: trojmiasto.sport.pl