Waldemar Fornalik zaskoczył składem, ponieważ od pierwszej minuty wystąpili Szymon Pawłowski, Daniel Łukasik oraz na prawej obronie Sebastian Boenisch. Między słupki wrócił Artur Boruc.
Od pierwszych minut inicjatywę przejęli biało-czerwoni. Szybko wymieniali podania, ale dokładności brakowało w okolicach pola karnego rywali. Pierwszą godną uwagi okazję można odnotować tę z 19. minuty. Wówczas Ludovic Obraniak oddał strzał z około 16 metrów. Futbolówka odbiła się jeszcze od obrońcy i w niewielkiej odległości minęła słupek Irlandii. Obraniak mógł jeszcze zagrać do nieźle ustawionego na lewej stronie Pawłowskiego.
Ponad 10 minut później najlepszą sytuację w pierwszej połowie zmarnował Robert Lewandowski. Snajper Borussii Dortmund stanął oko w oko z Davidem Fordem, ale kompletnie się pogubił. Za daleko wypuścił sobie piłkę i nie był w stanie oddać groźnego strzału. Chwilę później "Lewy" uderzył już celnie, lecz za słabo, żeby pokonać Forde.
Irlandia wyszła na prowadzenie po rzucie rożnym. Najpierw niepewnie interweniował Kamil Glik, następnie futbolówkę fatalnie wybił Jakub Wawrzyniak i egzekucji z 10 metrów dokonał Ciaran Clark. Między jedną a drugą pomyłką dobrze futbolówkę sparował Boruc.
180 sekund później świetną paradą popisał się Forde, końcówkami palców broniąc strzał Lewandowskiego. To była ostatnia okazja w pierwszej połowie. Polacy mieli sytuacje do zdobycia gola, lecz nieporadność w obronie kosztowała nas utratę gola.
Po zmianie stron Fornalik od razu dokonał trzech zmian. Do bramki wskoczył Wojciech Szczęsny, na prawą obronę Marcin Wasilewski, a na lewą pomoc Kamil Grosicki. W drugiej połowie nasza gra nie przypominała tej z pierwszej i w 48. minucie mogliśmy już przegrywać. James McCarthy dopadł do piłki po fatalnym wybiciu Wasilewskiego, ale strzał z 20 metrów świetnie obronił Szczęsny.
Kolejna okazja także należała do gospodarzy. Tym razem polski golkiper musiał interweniować daleko poza własnym polem karnym. Biało-czerwoni nie byli w stanie przeprowadzić składnej akcji, mnożyły się niedokładne podania, a wprowadzeni gracze nie potrafili dać nowej jakości.
Na dodatek mnożyły się błędy w defensywie. Debiutant Conor Sammon nie zdołał wykorzystać pomyłki Damiena Perquisa i wciąż przegrywaliśmy tylko 0:1. Taki wynik utrzymywał się do 76. minuty. Wówczas to Wes Hoolahan dostał podanie za plecy obrońców i bardzo ładnym strzałem w kierunku dalszego słupka pokonał Szczęsnego. Wasilewski spóźnił się z interwencją, zaś Błaszczykowski w ogóle jej nie podjął, koncentrując się na sygnalizowaniu sędziemu liniowemu rzekomego spalonego.
Kilka minut wcześniej mieliśmy swoją sytuację, ale nawet nie oddaliśmy strzału, gdyż Arkadiusz Milik w łatwy sposób stracił futbolówkę w polu karnym Irlandii.
Do końca spotkania nic wielkiego już się nie działo. Irlandia, grając słabo, pokonała Polskę 2:0. Ponownie rozczarował m.in. Robert Lewandowski, który mając dwie sytuacje, nie wykorzystał ich i jego posucha w kadrze narodowej trwa już osiem miesięcy.
Irlandia - Polska 2:0 (1:0)
1:0 - Ciaran Clark 35'
2:0 - Wes Hoolahan 76'
Składy:
Irlandia: David Forde - Paul McShane, John O'Shea, Ciaran Clark (85' Richard Keogh), Greg Cunningham, Robbie Brady (71' Jonathan Walters), James McCarthy (71' Jeff Hendrick), Glenn Whelan (46' Paul Green), James McClean (81' Simon Cox), Shane Long (62' Wes Hoolahan), Conor Sammon.
Polska: Artur Boruc (46' Wojciech Szczęsny) - Sebastian Boenisch (46' Marcin Wasilewski), Damien Perquis, Kamil Glik, Jakub Wawrzyniak, Grzegorz Krychowiak, Daniel Łukasik (77' Adrian Mierzejewski), Jakub Błaszczykowski, Ludovic Obraniak (60' Arkadiusz Milik), Szymon Pawłowski (46' Kamil Grosicki), Robert Lewandowski.
Żółte kartki: Greg Cunningham (Irlandia) oraz Ludovik Obraniak, Kamil Glik (Polska).
Sędzia: Sebastien Delferiere (Belgia).
MWP działać!!!!