Alexander Meier jest najlepszym piłkarzem z pola Eintrachtu Frankfurt w tym sezonie. Występujący na pozycji ofensywnego pomocnika 30-latek zdobył już 12 bramek i spróbuje poprawić swój dorobek na Signal Iduna Park. - Mamy świetny zespół, który znakomicie się rozumie. Największa w tym zasługa naszego trenera Armina Veh Nie ukrywamy przy tym, że trochę pomaga nam szczęście - zdradza sekret beniaminka, który zajmuje w tabeli 4. miejsce i do Borussii Dortmund traci tylko 2 "oczka".
W rundzie jesiennej Orły po ciekawym meczu zremisowały z obrońcą tytułu 3:3. Tym razem będzie im o tyle łatwiej, że Juergen Klopp nie może skorzystać z usług najlepszego strzelca, Roberta Lewandowskiego. - Nie uważam, by jego absencja dawała nam przewagę. W zespołach, które rywalizują w europejskich pucharach, znalezienie odpowiedniego zastępcy dla danego zawodnika nie stanowi problemu. Nie ma znaczenia, kto gra w Borussii, ponieważ wszyscy są bardzo mocni: Reus, Goetze, Piszczek... Poza nimi mógłbym wymienić jeszcze jedenaście nazwisk - tłumaczy Meier.
Niemieckie media prognozują, że sztab szkoleniowy BVB w miejsce "Lewego" pośle do boju Juliana Schiebera, na co dzień rezerwowego napastnika. Armin Veh jest jednak przekonany, że Klopp wybierze inne rozwiązanie. - Nie wierzę, że Schieber zagra od 1. minuty. Do występu w ataku typuję albo Reusa, ale Goetzego - zapowiada. - Brak Lewandowskiego na pewno trochę zmieni oblicze meczu. Reus jest innym typem zawodnika niż Polak, częściej biega w środku pola. W każdym razie moi stoperzy nie będą skupiać się tylko na jednym rywalu - przekonuje Veh.
Warto dodać, że Borussia zdobyła w tym sezonie ligowym 47 bramek, a Lewandowski był bezpośrednio zaangażowany w zdobycie aż 20 z nich, co stanowi ponad 40 procent.