Łukasz Piszczek straci miejsce w jedenastce? Skrzydłowy BVB zagraża pozycji Polaka

Kevin Grosskreutz w meczu z Hannoverem 96 zagrał na prawej obronie i spisał się znakomicie. Czy Juergen Klopp w kolejnych meczach również będzie stawiał na Niemca?

W pojedynku 24. kolejki Bundesligi Juergen Klopp postanowił dać odpocząć Łukaszowi Piszczkowi, który od wielu tygodni narzeka na ból biodra, a w jego miejsce wystawić Kevina Grosskreutza. Dla 24-latka był to prawdopodobnie pierwszy w karierze występ na pozycji prawego obrońcy. Wychowanek Rot-Weiss Ahlen jest lewoskrzydłowym, któremu zdarzało się grać także na lewym boku defensywy. - Dopiero w sobotę dowiedziałem się, że będę pełnił rolę prawego obrońcy. Myślę, że poszło mi całkiem nieźle - uśmiechał się po końcowym gwizdku.

W nietypowej dla siebie roli Grosskreutz zaprezentował się świetnie, zaliczając asysty przy bramkach Roberta Lewandowskiego. Niemieckie media uznały, że był on obok "Kuby" i "Lewego" najlepszym graczem Borussii Dortmund na murawie! - Moja współpracą z Błaszczykowskim układała się świetnie. Zresztą cała drużyna rozegrała bardzo dobre spotkanie - przyznał ulubieniec kibiców z Signal-Iduna Park.

Grosskreutz wypadł tak korzystnie, że w niemieckiej prasie pojawiły się sugestie, iż na stałe przeniesie się do defensywy i wygryzie Piszczka, który od ponad dwóch lat nie ma praktycznie żadnego konkurenta. - Łukasz jest bezapelacyjnym numerem 1 na swojej pozycji, to piłkarz światowej klasy! Jeśli jednak znów przeszkodzi mu zdrowia, ja będę gotowy. Gdziekolwiek wystawi mnie trener, dam z siebie wszystko - zapewnił.

We wtorkowym meczu z Szachtarem Donieck "Piszczu" ponownie powinien zameldować się w podstawowym składzie. Udany występ Grosskreutza w sobotę oraz jego harmonijna współpraca z Błaszczykowskim z pewnością dały jednak Kloppowi do myślenia i pozycja reprezentanta Polski nie jest już tak pewna jak na początku sezonu.

Źródło artykułu: