Smuda spotkał się z właścicielem Wisły Bogusławem Cupiałem jeszcze w czasie trwania minionego sezonu. Panowie doszli do porozumienia, a to oznacza, że decyzja o zatrudnieniu szkoleniowca została praktycznie podjęta, ale ustne ustalenia to jedno, a przelanie ich na papier w formie kontraktu to drugie - czytamy w Dzienniku Polskim.
Problemem może być limit wydatków. Przygotowując budżet na nowy sezon, prezes Jacek Bednarz wpisał do niego górny pułap zarobków trenera. Pojawia się zatem pytanie, czy to, co wynegocjował Smuda w rozmowie z Bogusławem Cupiałem, poza ten limit nie wykracza i jak w takiej sytuacji do sprawy podejdzie Bednarz, który za budżet odpowiada? Inna wersja, jaką można usłyszeć przy Reymonta 22, głosi, że kontrakt jest już przygotowany, a w tym momencie mają go przeanalizować prawnicy Smudy. Gdy "Franz" otrzyma od nich informacje, że wszystko jest w porządku, będzie mógł związać się umową z Wisłą.
Niemniej jednak według Dziennika Polskiego Smuda już wykonuje pracę dla Wisły, biorąc choćby udział w selekcji zawodników mających zasilić latem krakowski klub.
Źródło: Dziennik Polski.