Na kolejkę przed zakończeniem sezonu Pasy są trzecie w tabeli I ligi ze stratą dwóch punktów do Termaliki i Zawiszy. Promocję do ekstraklasy da im tylko i wyłącznie zwycięstw w Legnicy przy: co najwyżej remisie Termaliki i Zawiszy lub porażce Termaliki lub porażce Zawiszy. Zwycięstwo Termaliki i remis Zawiszy doprowadzi do barażów.
Przegrywając tydzień temu u siebie z GKS-em Tych krakowianie zaprzepaścili szansę bycia liderem. Z drugiej jednak strony dopiero po zakończeniu swojego spotkania dowiedzieli się, że jeszcze w ogóle są w grze o ekstraklasę. Gdyby nie gole Olimpii Grudziądz i Floty Świnoujście w doliczonym czasie gry, Termalika i Zawisza już byłyby w ekstraklasie, a Cracovia w Legnicy grałaby o pietruszkę.
- Każdy musi być wierzyć do końca. Nie można mówić cały czas o szczęściu: raz jest, raz nie jest. Przegraliśmy z Tychami na własne życzenie i zrobiliśmy sobie naprawdę trudną sytuację, ale wierzymy w osiągnięciu celu - mówi Milos Kosanović.
- Po ostatnim gwizdku meczu z GKS-em nastroje były fatalne, bo przegraliśmy, ale okazało się, że mamy szanse na awans i trzeba to wykorzystać. Dostaliśmy dar od Boga i nie możemy tego zaprzepaścić - dodaje Sławomir Szeliga.
- Jest pełna mobilizacja, bo wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że ten mecz rozegra się przede wszystkim w naszych głowach. Jedziemy z jasnym celem: chcemy zagrać w Legnicy dobre spotkanie i zdobyć trzy punkty. Na wyniki rywali nie mamy wpływu, więc nie martwimy się tymi. Wszystko w rękach losu - tłumaczy Krzysztof Danielewicz.