O rozciętej skórze na głowie i kilku na niej szwach Piotra Kosiorowskiego już pisaliśmy po pierwszym dniu turnieju. Tymczasem trener Hajdo w meczach z Podbeskidziem Bielsko-Biała (0:1) i Okocimskim Brzesko (1:1 i karne 2:4) testował kilku graczy w tym bramkarza ze Słowacji, którego tożsamości nowosądecki klub nie chciał zdradzić. Wiadomo tylko tyle, że od 30 czerwca był wolnym zawodnikiem i wszystko wskazuje na to, że takim zostanie na dłuższy czas.
Oto bowiem w 30. minucie spotkania z Okocimskim Słowak wykonał jedną z interwencji na tyle niefortunnie, że na mokrej murawie wyślizgnął się za boisko i uderzył nogą w betonowy krawężnik, rozcinając skórę na kolanie. W zakopiańskim szpitalu okazało się jednak, że uraz jest poważniejszy niż rozcięcie - golkiper sprawdzany przez Sandecję w tej sytuacji uszkodził rzepkę i czeka go kilkumiesięczna przerwa w grze.