Piast Gliwice dokonał w letnim okienku transferowym siedmiu wzmocnień. Śląski klub wzmocnił m.in. Csaba Horvath, obrońca broniący ostatnio barw KGHM Zagłębia Lubin. - Piast to bardzo dobrze zorganizowany klub, który ma ambicję, by osiągnąć sukces sportowy. Na pewno z tych względów warto było do Gliwic się przeprowadzić - ocenia słowacki defensor klubu z Okrzei.
Doświadczony zawodnik bez żalu żegna się z lubińskim klubem. - Organizacyjnie Zagłębie na pewno Piasta Gliwice i wiele innych klubów tej ligi wyprzedza. W Lubinie możliwości są wielkie, ale notorycznie są niewykorzystywane. W piłkę gram nie tylko dla pieniędzy, ale po to, by osiągnąć sukces. Mój nowy klub daje mi tę możliwość zarówno w lidze, jak i w europejskich pucharach. Ten transfer to sportowy awans - przekonuje 31-latek.
Do Polski Słowak trafił po latach występów m.in. w Słowacji, Czechach i Holandii. Swojej decyzji o transferze nad Wisłę nie żałuje. - Trzy lata spędzone w Lubinie oceniam bardzo dobrze. Zwłaszcza pierwsze dwa sezony były dla mnie udane, bo byłem podstawowym zawodnikiem i czułem, że trener na mnie stawia. Pod względem sportowym to na pewno udany okres - przyznaje Horvath.
W minionym sezonie rosły obrońca rozegrał dla Miedziowych raptem dwa mecze ligowe. - W ostatnim sezonie złapałem kontuzję, która na długie miesiące oznaczała dla mnie rozbrat z piłką. Kiedy wróciłem do zdrowia, na moim miejscu w klubie byli już inni i nie miałem okazji, by przekonać do siebie trenera Pavla Hapala. Otrzymałem z klubu wolną rękę w poszukiwaniu nowego pracodawcy. Rozstaliśmy się w zgodzie i do nikogo w Lubinie nie mam żalu - zapewnia obrońca niebiesko-czerwonych.
Nowy nabytek klubu z Okrzei jest przekonany, że Piasta stać będzie na powtórzenie wyniku z poprzedniego sezonu. - W drużynie czuć atmosferę, która sprzyja sukcesowi. Personalnie jesteśmy też bardzo silnym zespołem, a cała otoczka wokół klubu to dodatkowe argumenty ku temu, żeby wierzyć, że Piast może nadchodzący sezon zakończyć nawet na podium. Do tego możemy też nieźle namieszać w europejskich pucharach - zapowiada słowacki zawodnik.
Niewykluczone, że debiut rosłego defensora w gliwickim klubie przypadnie na czwartkowy mecz eliminacji Ligi Europejskiej z Karabachem Agdam. - W Azerbejdżanie jeszcze nigdy nie byłem, stąd ten wyjazd będzie fajną przygodą. Karabach jest dla mnie wielką niewiadomą, ale mam świadomość, że to zespół nieprzewidywalny. Pamiętam, że z tym właśnie rywalem z walki o fazę grupową Ligi Europejskiej odpadła Wisła Kraków, dlatego na pewno przeciwnika nie zlekceważymy - uspokaja piłkarz Piasta.
W Gliwicach żywa jest wiara w sukces. - Jesteśmy przed tym dwumeczem pozytywnie nastawieni. Przepracowaliśmy okres przygotowawczy bardzo solidnie i taktycznie jesteśmy przystosowani do nowego sezonu bardzo dobrze. Rozpoczynamy meczem w europejskich pucharach i chłopaki na pewno nie po to zasuwali na boisku przez całe poprzednie rozgrywki, żeby już na pierwszym rywalu swoją przygodę zakończyć. Nasze szanse rozkładają się moim zdaniem pół na pół i będziemy chcieli tę szalę przechylić na swoją stronę - puentuje stoper śląskiej drużyny.