Stadion Floty pięknieje. Pechowa inwestycja na finiszu (foto)
Budowa zadaszenia i budynku technicznego miała dobiegać końca w marcu ubiegłego roku. Nad inwestycją wisiało jednak fatum. Dziś zmodernizowana trybuna wygląda naprawdę estetycznie.
Stadion Miejski w Świnoujściu jest stopniowo unowocześniany od czasu awansu Floty Świnoujście do grona pierwszoligowców. Doczekał się m.in. przebudowy dwóch trybun oraz nowej murawy.
Pod koniec 2011 roku podjęto decyzje o dużej inwestycji, a mianowicie zadaszeniu całej trybuny południowej i budowie budynku technicznego. Miała ona dobiegać końca wiosną... 2012 roku. Miała, lecz przeciągała się jeszcze przez kilkanaście miesięcy. Złośliwi zaczęli nazywać jej losy "niekończącą się historią", nawiązując do znanego tytułu powieści.
Nowego wykonawcę udało się wyłonić dopiero w następnej próbie. Firma Stawal zabrała się za dokończenie budowy w styczniu.
W międzyczasie kibice mogli korzystać z pierwszych udogodnień. Przez cały sezon bywalcy trybuny południowej mogli chronić się przed deszczem pod fragmentami dachu. Wciąż mokli dziennikarze, bowiem brakowało centralnego elementu zadaszenia. Dziurę uzupełniono dopiero przed rundą wiosenną. Dziś stadion posiada 1900 pokrytych miejsc.
Otwarta pozostała kwestia budynku technicznego z kabiną spikera, miejscami dla dziennikarzy, punktem sanitarnym oraz "centrum dowodzenia" systemem dostępu i nagłośnienia. Ten swoją nieoficjalną premierę miał w sobotę, podczas sparingu Floty Świnoujście z Torgelower SV Greif.