Czy wygrana z Danią będzie miała jakiś wpływ na postawę Polaków w meczu z Czarnogórą? - Aż tak bym nie brnął w ten temat. Po ostatnich wynikach zwycięstwo z Danią było bardzo ważne. Nabierzemy dzięki niemu troszkę więcej pewności siebie, ale każdy następny mecz zaczyna się od wyniku 0:0 i będziemy musieli wywalczyć zwycięstwo. Stańmy na ziemi, walczmy dalej i róbmy swoje. Po spotkaniu w Gdańsku jest sporo pozytywnych aspektów. Fajnie młodzi weszli do drużyny i oby to przynosiło efekty - powiedział Jakub Błaszczykowski.
To właśnie podanie pomocnika Borussii Dortmund otworzyło Mateuszowi Klichowi drogę do pierwszej bramki. - Nie trzeba grać ze sobą długo, aby rozumieć się na boisku. To nie jest aż tak skomplikowane. Jak potrafisz, to możesz grać z każdym. Młodzi weszli w reprezentację bez kompleksów i o to chodzi. Mają potencjał i dają dużo plusów - uważa 62-krotny reprezentant Polski.
Po tym jak podopieczni Waldemara Fornalika objęli prowadzenie, do głosu coraz śmielej zaczynali dochodzić Duńczycy. - Czasami tak się mecz układa. Duńczycy mają w swoich szeregach dobrych zawodników i potrafili przejąć kontrolę nad grą. My straciliśmy bramkę ze stałego fragmentu gry, co podcięło nam skrzydła. To był dla nas ciężki moment, podobnie jak druga bramka przed przerwą. Akurat ten gol podziałał na nas jednak mobilizująco i na drugą połowę wyszliśmy jeszcze bardziej zmotywowani, co przyniosło skutek - opisał sytuację Błaszczykowski.
Czy nowi piłkarze odpowiednio wkomponowali się w zespół? - Ja nie jestem od oceny zawodników. Pozostawię to trenerowi. Ja jestem zbudowany i zawsze jestem optymistą, który wierzy do końca w sukces. Nawet jak sytuacja jest ciężka, jak teraz po pierwszej połowie da się wyciągnąć wynik - zauważył pomocnik biało-czerwonych.