Marcin Nowacki: Trener Wieczorek miał wpływ na moją decyzję

Na czwartkowym treningu ROW-u Rybnik pojawił się Marcin Nowacki. Doświadczony pomocnik do beniaminka I ligi został wypożyczony z Miedzi Legnica. W piątek będzie miał szansę zagrać w nowych barwach.

Piłkarze rybnickiego beniaminka przygotowują się do piątkowej potyczki z Sandecją Nowy Sącz. Na treningu zielono-czarnych pojawił się Marcin Nowacki, który tegoroczne rozgrywki I ligi ropoczął w drużynie Miedzi Legnica. - Umowa między klubami została podpisana. Podpisałem zgodę na umowę transferową, więc chyba wszystko jest dograne. Muszę jeszcze wszystko pozapinać. To kwestia wyrejestrowania i zarejestrowania. Myślę, że w piątek uda się to zrobić i będę do dyspozycji trenera Wieczorka - tłumaczy 32-letni piłkarz, który przy Gliwickiej będzie występował na zasadzie wypożyczenia.

Przenosinom Nowackiego na Śląsk towarzyszyły zawirowania. Gdy zawodnik był już spakowany, okazało się, że z przeprowadzki nic nie wyjdzie. Chwilę potem sprawa obróciła się o 180 stopni. - Wszystko szybko się potoczyło. Kwestia dwóch dni i prezes Dadełło zmienił decyzję, co do umowy między klubami. Zgodził się na warunki, które zostały mu w środę zaproponowane i dostałem od trenera Wieczorka telefon, że prezes ROW-u Rybnik zgadza się na warunki, jakie zostały przedstawione przez Miedź i w piątek zjawiłem się w Rybniku - opowiada o zamieszaniu były gracz m.in. Ruchu Chorzów i Groclinu Dyskobolii Grodzisk Wlkp.

"Mały" w barwach Miedzianki rozegrał w tym sezonie tylko jedno spotkanie - w 1/16 finału Pucharu Polski, jednak nie należał do ulubieńców szkoleniowca zespołu z Legnicy, Rafała Ulatowskiego. - Trener Ulatowski powiedział mi wprost, że będę miał ciężko z graniem w jego wizji drużyny tym bardziej, że na mojej pozycji w Miedzi występuje młodzieżowiec. Porozmawialiśmy szczerze i cenię to. Trener powiedział, że będę miał problemy z grą, więc zacząłem czynić kroki w kierunku zmiany klubu. Prezes Dadełło dał mi zielone światło, abym mógł rozglądać się za nowym klubem i tak się stało, że wylądowałem tutaj. Żadnych złych relacji pomiędzy mną a trenerem Ulatowskim nie było. Trenowałem normalnie, walczyłem o miejsce w składzie. Widocznie trener uznał, że ciężko będę miał z graniem i pozwolono mi odejść - przyznaje nowy piłkarz Energetyka ROW Rybnik.

Beniaminek I ligi pod wodzą Ryszarda Wieczorka prezentuje się przyzwoicie. Nowacki przyznaje, że właśnie doświadczony szkoleniowiec miał znaczenie przy podejmowaniu decyzji. - Osoba trenera Wieczorka, z którym znamy się 14 lat na pewno miała wpływ, bo wiem, jaki styl on preferuje i wiem, czego będzie wymagał ode mnie, kiedy będę na boisku. Podjąłem taką decyzję również ze względu na grę w I lidze, bo pojawiła się konkretna oferta z MKS-u Kluczbork, a to bardzo blisko mojego miejsca zamieszkania. Priorytetem było jednak to, by w tej I lidze jeszcze grać, żeby widnieć w I-ligowych protokołach i przede wszystkim pokazać się na boisku z dobrej strony. Skoro jestem na wypożyczeniu, to myślę, że będę obserwowany przez Miedź, której jestem zawodnikiem i która decyduje o moich losach - kończy doświadczony gracz rybniczan.

Komentarze (0)