Zespół Roya Hodgsona w trwających eliminacjach nie przegrał jeszcze meczu, ale remisy z Polską, Czarnogórą i Ukrainą nie są wymarzonymi rezultatami dla angielskich kibiców.
Synowie Albionu 6 września podejmą Mołdawię, zaś cztery dni później zagrają na wyjeździe z Ukrainą. Wszystko wskazuje na to, że pojedynek, który odbędzie się w Charkowie, zdecyduje o tym, który z zespołów bezpośrednio zakwalifikuje się na mundial. Podczas Euro 2012 w Doniecku Anglicy triumfowali 1:0, ale mieli w tym pojedynku sporo szczęścia.
- Przed nami spotkania, w których będziemy pod presją. Musimy wyjść na boisko i odnieść zwycięstwo. Wierzymy, że w piątek osiągniemy taki rezultat, który będzie miał korzystny wpływ na naszą postawę w kolejnym spotkaniu. Ludzie mają prawo pamiętać, że wygraliśmy z Mołdawią na wyjeździe 5:0 i oczekiwać równie efektownej wiktorii, ale nie pogardzimy zwycięstwem 1:0, bo to przecież nie jest zły wynik - analizuje Gary Cahill.
- Pamiętam, że kiedy poprzednio mierzyliśmy się z Ukrainą na wyjeździe (10 października 2009 roku - przyp.red.), atmosfera była dla nas wroga i takiej spodziewamy się także tym razem. Póki co skupiamy się jednak tylko na piątkowym spotkaniu, analizując mocne i słabe strony Mołdawii. Jeśli uda nam się wygrać oba pojedynku, znajdziemy się w naprawdę bardzo dobrej pozycji wyjściowej, a do tego pewność siebie będzie po naszej stronie - dodaje gracz Chelsea.
Łatwej przeprawy nie spodziewa się James Milner. - W zespołach takich jak Mołdawia mecze z Anglikami, zwłaszcza jeśli rozgrywane są na Wembley, podnoszą adrenalinę i sprawiają, że drużyna wznosi się na swoje wyżyny. Dla niejednego z nich z pewnością będzie to jeden z najważniejszych meczów w życiu, dlatego bez wątpienia dadzą z siebie wszystko. Wiemy, że dopóki nie zdobędziemy pierwszej bramki, będzie ciężko - przekonuje pomocnik Manchesteru City.
Kadrowicze Hodgsona wysforują się na czoło grupy H, jeśli pokonają Mołdawię, a reprezentacja Czarnogóry nie zwycięży z biało-czerwonymi. Anglicy stracą jednak przodownictwo w przypadku wtorkowej porażki z Ukrainą.