LM: Borussia i Chelsea już pod presją, Higuain przetestuje Szczęsnego

Po porażkach w pierwszych meczach ekipy Juergena Kloppa i Jose Mourinho nie mogą pozwolić sobie na kolejne wpadki. FC Barcelona bez Leo Messiego zmierzy się w Glasgow z Celtikiem.

Konrad Kostorz
Konrad Kostorz
Najciekawiej zapowiadający się pojedynek zostanie rozegrany na Emirates Stadium, gdzie zawita Napoli, które rewelacyjnie rozpoczęło sezon. Azzurri w rozgrywkach ligowych stracili dotąd tylko 2 "oczka", zaś na inaugurację Champions League pokonali finalistę ostatniej edycji. Drużyna z Italii ma sporo atutów, a największym z nich jest duet Marek Hamsik - Gonzalo Higuain. Argentyńczyk latem był bardzo bliski zasilenia Kanonierów, ale ostatecznie wybrał ofertę klubu spod Wezuwiusza i na swój wybór nie może narzekać. - Przeciwko Borussii atakowaliśmy od pierwszej minuty, ale z Arsenalem powinniśmy powstrzymać euforię, ponieważ zmierzymy się z bardzo silną drużyną, która znajduje się na szczycie Premier League. Musimy pokazać nas charakter i siłę. Czujemy respekt przed rywalem, ale nie boimy się - zapowiada Rafael Benitez, który nie może skorzystać z usług kontuzjowanego Christiana Maggio.

- Jeśli uda nam się wygrać drugi mecz, będziemy w świetnej pozycji wyjściowej do awansu. Nie jest to pojedynek o wszystko, ale jego wynik z pewnością będzie miał kluczowe znaczenie dla układu tabeli - ocenia Arsene Wenger, który wciąż boryka się z problemami kadrowymi (nie zagrają Theo Walcott, Santi Cazorla oraz Lukas Podolski; powraca natomiast Tomas Rosicky). Asem atutowym Francuza może okazać się 18-letni Serge Gnabry, który świetnie spisał się w ostatnim pojedynku ligowym. - Ma wielki talent i zaczyna pokazywać wielką osobowość. Nie boi się futbolu na najwyższym poziomie, gra z wiarą we własne umiejętności - chwali uzdolnionego Niemca Wenger. W bramce Arsenalu niemal na pewno stanie Wojciech Szczęsny, który w 1. kolejce na Stade Velodrome skapitulował tylko raz po strzale z rzutu karnego. Polaka czeka trudne zadanie, ponieważ siła rażenia neapolitańczyków jest znaczna. - Zwracam szczególną uwagę na Insigne, ponieważ jest zwrotny, szybki i błyskawicznie potrafi przenieść grę z obrony do ataku. To świetny drybler i inteligentny piłkarz - chwali 22-letniego Lorenzo Insigne menedżer The Gunners.

W drugim spotkaniu "grupy śmierci" Borussia ugości wicemistrza Francji i, jeśli chce awansować do 1/8 finału, nie może stracić punktów. W Dortmundzie wciąż mają w pamięci rywalizację z Marsylią sprzed dwóch lat, kiedy to czarno-żółci dwukrotnie nieoczekiwanie polegli (0:3 i 2:3). - Mamy złe doświadczenia z Olympique i chęć zrewanżowania się. Niestety nasz rywal jest bardzo silnym zespołem, wiemy o tym, ponieważ przyglądaliśmy się jego ostatnim występom - zaznacza Juergen Klopp, którego na ławce trenerskiej z uwagi na karę nałożoną przez UEFA zastąpi jego asystent Zeljko Buvac. - Nie uważam, żeby było to dla nas osłabienie. Jeśli nie zwyciężymy, na pewno nie będzie to wina Buvaca - podkreśla. W ekipie wicemistrza Niemiec zabraknie kontuzjowanych Łukasza Piszczka, Ilkaya Gundogana i Marcela Schmelzera oraz pauzującego za czerwoną kartkę Romana Weidenfellera. W wyjściowym składzie spodziewani są więc m.in. Mitchell Langerak oraz zupełnie niedoświadczony boczny obrońca Erik Durm. Od początku zagra Robert Lewandowski, a być może także Jakub Błaszczykowski, który tradycyjnie rywalizuje z Pierre-Emerickiem Aubameyangiem.

Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.

W równie trudnej sytuacji co Borussia znajduje się zespół Jose Mourinho. Chelsea sensacyjnie przegrała na Stamford Bridge z mistrzem Szwajcarii i zwycięstwo nad Steauą jest dla niej obowiązkiem. Co ciekawe, w marcu tego roku The Blues polegli w Bukareszcie 0:1, a w rewanżu z kłopotami zwyciężyli 3:1 (1/8 finału LE). Bramki dla zespołu z Rumunii zdobyli wówczas Raul Rusescu i Vlad Chiriches, którzy obecnie nie występują już w teamie Laurentiu Reghecampfa (pewniakiem trenera jest Łukasz Szukała). Z uwagi na kontuzję nie będzie mógł zagrać Eden Hazard, natomiast decyzją trenera poza kadrą znalazł się Kevin de Bruyne. To właśnie pytanie o pomijanie belgijskiego pomocnika rozzłościło Mourinho na tyle, że... opuścił on konferencję prasową. Na "szpicy" ma wystąpić chwalony ostatnio przez Portugalczyka Fernando Torres, który w 1. kolejce w ogóle nie pojawił się na murawie. Emocji powinno dostarczyć także drugie spotkanie grupy E. - Bazylea pokonała Chelsea, więc jest faworytem. Mimo to liczymy, że przywieziemy do domu chociaż jedno "oczko" - mówi trener Schalke Jens Keller. - Przeciwko Chelsea nie mieliśmy nic do stracenia, natomiast teraz zagramy u siebie przy znacznie większych oczekiwaniach. Zdajemy sobie sprawę, że spoczywa na nas presja - zauważa opiekun Szwajcarów, Murat Yakin.

W poprzedniej edycji Ligi Mistrzów Celtic nieoczekiwanie pokonał przed własną publicznością Barcelonę 2:1. Czy Szkoci powtórzą to osiągnięcie we wtorek? - Tamten wynik nie był sprawiedliwy, ponieważ Celtowie wcale nie grali lepiej od nas. Mieli szczęście, które ponownie nie będzie im już sprzyjać - zapewnia Dani Alves. Ogromnym osłabieniem Dumy Katalonii będzie absencja narzekającego na uraz Lionela Messiego. Według mediów miejsce Argentyńczyka na murawie zajmie Cesc Fabregas. - Messi jest najlepszy na świecie, robi różnicę. Nic nie poradzimy jednak na to, że go zabraknie. Będziemy musieli wziąć na siebie większą odpowiedzialność, być może przypadnie ona mnie. Mogę pomóc drużynie jako napastnik - przyznaje Hiszpan. - Brak Messiego prawdopodobnie zwiększa nasze szanse na dobry wynik, jednak z drugiej można trochę żałować, że tak wybitnego zawodnika zabraknie tym razem w Glasgow - zauważa Neil Lennon. W Amsterdamie dojdzie do klasyku Champions League, w którym Ajax podejmie Milan. Mimo nie najwyższej formy faworytem są Rossoneri, wśród których nie zabraknie Mario Balotellego i Riccardo Montolivo. - Zwycięstwo w tym spotkaniu pozwoli nam z większym spokojem przystąpić do dwumeczu z Barcą. Ajax gra nieco podobnie do PSV, z którym w eliminacjach poradziliśmy sobie, ale początkowo mieliśmy pewne kłopoty - twierdzi Massimiliano Allegri.
W sezonie 2012/2013 Celtic sprawił sensację, wygrywając z Barceloną:

Bez porażki w tym sezonie pozostaje Atletico Madryt. Zespół Diego Simeone prezentuje wielką formę i ma w dorobku 8 wygranych oraz 2 remisy. W miniony weekend Diego Costa i spółka poradzili sobie w derbach hiszpańskiej stolicy z Królewskimi, przełamując hegemonię bardziej znanego i zamożnego klubu z Madrytu. Na Estadio Dragao o wygraną Los Colchoneros będzie niezwykle ciężko, ponieważ Portugalczycy nie zwykli przegrywać na własnym terenie. - Statystyki podpowiadają nam, że pokonanie Porto na wyjeździe jest zadaniem arcytrudnym, ale jak zwykle zagramy o pełną pulę. Liczę na Davida Villę, który posiada duże doświadczenie i strzelił już wiele ważnych bramek - przekonuje Simeone. - Atletico zwykle ustawia się bardzo głęboko i wyczekuje swoich okazji. Będziemy musieli wykazać się cierpliwością w poszukiwaniu luk w defensywie przeciwnika, gdyż ich znalezienie nie należy ostatnio do łatwych - ostrzega opiekun Smoków, Paulo Fonseca.

Program wtorkowych spotkań 2. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów:

GRUPA E

Steaua Bukareszt - Chelsea Londyn
FC Basel - Schalke 04 Gelsenkirchen

TABELA ->>>

GRUPA F

Arsenal Londyn - SSC Napoli
Borussia Dortmund - Olympique Marsylia

TABELA ->>>

GRUPA G

Zenit Sankt Petersburg - Austria Wiedeń, godz. 18.00
FC Porto - Atletico Madryt

TABELA ->>>

GRUPA H

Celtic Glasgow - FC Barcelona
Ajax Amsterdam - AC Milan

TABELA ->>>

LM: Falstart Borussii Dortmund, sensacja w Londynie, Messi jak Ronaldo

Kibicuj Lewemu i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)

Który zespół ma największe szanse na wyjście z grupy F?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×