Serie A: Gol w 20. sekundzie nie pomógł, Juventus lepszy od Milanu w klasyku

Milan błyskawicznie objął prowadzenie, ale ostatecznie z Turynu wyjechał bez zdobyczy punktowej. Bohaterem Bianconerich został tym razem świetnie wykonujący rzuty wolne Andrea Pirlo.

Rossoneri rozpoczęli klasyk Serie A najlepiej, jak tylko mogli. Już w 20. sekundzie spotkania na Juventus Stadium Antonio Nocerino mocno zagrał piłkę w pole karne, gdzie zupełnie niekryty Sulley Muntari strzałem bez przyjęcia w krótki róg zaskoczył Gianluigiego Buffona. Wydaje się, że doświadczony bramkarz mógł w tej sytuacji zachować się lepiej i sparować futbolówkę na korner.

Bianconeri rzucili się do ataków i mogli wyrównać błyskawicznie, ale skutecznymi interwencjami popisał się Christian Abbiati. Golkiper Milanu zawiódł jednak po kwadransie gry, kiedy przepuścił strzał Andrei Pirlo z rzutu wolnego. Pomocnik Juventusu uderzył precyzyjnie, lecz Abbiati miał już piłkę na rękach.

W kolejnych minutach dogodnych okazji nie było już tak wiele, a tempo spotkania spadło. Na następną groźną sytuacje kibice musieli poczekać do 52. minuty. Wówczas po akcji Alessandro Matriego strzelał Robinho, a na wysokości zadania stanął Buffon.

W 67. minucie Antonio Conte zdecydował się posłać do boju Sebastiana Giovinco i okazało się to strzałem w "10". Krótko po wejściu na murawę filigranowy napastnik otrzymał podanie od Arturo Vidala, zwiódł Cristiana Zapatę i posłał piłkę obok bezradnego Abbiatiego.

Na kwadrans przed końcem spotkania nierozsądnie zachował się Philippe Mexes, który po otrzymaniu "żółtka" wdał się w dyskusję z arbitrem. Francuz nie utrzymał nerwów na wodzy, powiedział o jedno słowo za dużo i sędzia ponownie sięgnął do kieszonki. Przyjezdnych pogrążył Giorgio Chiellini, który dobił piłkę po kapitalnym strzale Pirlo z rzutu wolnego w poprzeczkę. Abbiati leżał na murawie i nie zdążył w porę zainterweniować.

Grający w osłabieniu podopieczni Massimiliano Allegriego nie zdołali się już podnieść. Kontaktową bramkę "z niczego" zdobył jeszcze wprawdzie Muntari (piłka zrykoszetowała po strzale Ghańczyka), ale na więcej gości nie było stać. Milan obiecująco rozpoczął spotkanie, jednak bez Mario Balotellego nie stworzył sobie zbyt wielu dogodnych sytuacji i wyjechał ze stolicy Piemontu bez punktów. W tabeli Stara Dama zajmuje 3. lokatę ze stratą 2 "oczek" do lidera, zaś Rossoneri są dopiero na 12. miejscu z ledwie 8 punktami na koncie.

Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.

Znacznie mniejszych emocji dostarczył drugi wieczorny pojedynek, w którym Lazio podjęło Fiorentinę. Rzymianie rozgrywali dobre zawody i spychali podopiecznych Vincenzo Montelli do głębokiej defensywy, jednak nie stwarzali sobie stuprocentowych sytuacji strzeleckich. Dwoił się i troił Hernanes, ale świetnie dysponowany Neto bezbłędnie bronił uderzenia z dystansu. Płynną grę na Stadio Olimpico przerywały ostre faule - arbiter pokazał aż osiem żółtych kartek.

Rafał Wolski tym razem cały mecz obejrzał z perspektywy ławki rezerwowych. Trener Violi wolał posłać na boisko Juana Manuela Vargasa, Rydera Matosa i Oleksandra Jakowenkę.

Juventus Turyn - AC Milan 3:2 (1:1)
0:1 - Muntari 1'
1:1 - Pirlo 15'
2:1 - Giovinco 69'
3:1 - Chiellini 75'
3:2 - Muntari 90'

Składy:
Juventus:

Buffon - Barzagli, Bonucci, Chiellini - Padoin (55' Pogba), Vidal, Pirlo, Marchisio, Asamoah - Tevez (85' Llorente), Quagliarella (67' Giovinco).

Milan:
Abbiati - Abate, Zapata, Mexes, Constant - Nocerino (70' Niang), de Jong (86' Poli), Muntari - Montolivo, Matri, Robinho (76' Zaccardo).

Czerwona kartka: Mexes /74' za drugą żółtą/ (Milan).

Lazio Rzym - ACF Fiorentina 0:0
Składy:
Lazio:

Marchetti - Cavanda, Ciani, Cana, Lulić - Onazi (82' Gonzalez), Biglia, Hernanes (87' Ederson), Anderson (59' Floccari) - Perea, Candreva.

Fiorentina:
Neto - Tomović, Rodriguez, Savić, Pasqual - Aquilani, Pizarro (73' Matos), Ambrosini - Valero, Cuadrado (83' Jakowenko) - Rossi (62' Vargas).

TABELA SERIE A ->>>

Źródło artykułu: