Arsene Wenger: Nikt nie będzie się chował, musimy zatrzymać Lewandowskiego i Reusa

- Niemcy nigdy nie chowają się za podwójną gardą - mówi przed hitem Ligi Mistrzów menedżer Arsenalu. Jakiego pojedynku Arsene Wenger spodziewa się na Emirates Stadium?

Arsenal Londyn w pierwszych ośmiu spotkaniach ligowych zdobył 18 goli, natomiast Borussia Dortmund w dziewięciu meczach wbiła rywalom aż 22 bramki. Liderzy Premier League i wiceliderzy Bundesligi preferują ofensywny futbol, dlatego we wtorek można liczyć na szybkie tempo rywalizacji i wymianę ciosów.

[i]

- To, co charakteryzuje w ostatnim czasie niemieckie zespoły, to ich ogromna chęć do gry. Zawsze dają z siebie wszystko, są nastawieni na atak, a przy tym produkują znakomitych piłkarzy. Należy spodziewać się otwartego spotkania, ponieważ Niemcy nigdy nie chowają się za podwójną gardą, a to samo można powiedzieć o naszym zespole. Szykuje się ekscytujący mecz[/i] - zapowiada Arsene Wenger.

- Od czasu naszych ostatnich spotkań sprzed dwóch lat Borussia urosła w siłę i zrobiła krok naprzód. My z kolei czujemy się silniejsi niż w minionym sezonie, dlatego rywalizacja będzie tym ciekawsza. Czy to mecz o zasadniczym znaczeniu? Ranga pojedynku jest duża, ponieważ zwykle w trzeciej i czwartej kolejce fazy grupowej rozstrzyga się kwestia awansu do dalszego etapu - analizuje Francuz.

Lekkim faworytem wtorkowej konfrontacji są Kanonierzy, którzy znakomicie rozpoczęli sezon i kroczą od zwycięstwa do zwycięstwa. Wenger jest jednak ostrożny w prognozach. - Musimy grać w idealnym rytmie i na absolutnie najwyższym poziomie. Kluczowe będzie powstrzymanie Lewandowskiego i Reusa. Jeśli to nam się uda, nasze szanse będą naprawdę bardzo duże. Za najważniejsze uważam jednak skoncentrowanie się na naszym jak najlepszym występie, a nie na rywalach  - przekonuje trener, który we wtorek skończy 64. rok życia.

Korzystne wyniki mimo licznych problemów kadrowych oraz znakomite wkomponowanie się do zespołu Mesuta Oezila sprawiają, że The Gunners ponownie zaczęli być zaliczani do faworytów Ligi Mistrzów. - W ostatnich pięciu czy sześciu latach nie sprzyjało nam szczęście, ponieważ często na wczesnym etapie rozgrywek wpadaliśmy na Barcelonę, Bayern czy Milan. W tym sezonie mamy nadzieję dotrzeć do ćwierćfinału, półfinału, a może nawet do finału. Kto powiedział, że to ma nam się nie udać? - pyta Wenger.

Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.

Komentarze (1)
szakaluch
22.10.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oddanie Oezila przez Real było błędem,za to Arsenal pięknie na tym skorzystał i dzisiaj Mesut przyczyni się do zwycięstwa nad Borussią