Borussia pała żądzą rewanżu, solidna defensywa zatrzyma Bayern? - przed 10. kolejką Bundesligi

Już w sobotę 143. Revierderby! Borussia zrobi wszystko, aby odzyskać władzę w Zagłębiu Ruhry. Schalke zapewnia, że nie boi się rywala z Dortmundu, a pojedynek nie ma wyraźnego faworyta.

Rywalizacja Borussii z Schalke nie tylko wzbudza ogromne emocje, ale jest też bardzo wyrównana. Dość powiedzieć, że w spotkaniach Bundesligi przy 24 remisach czarno-żółci triumfowali 29 razy, a królewsko-niebiescy... także 29 razy. W poprzednim sezonie faworytami obu derbowych meczów był zespół Juergena Kloppa, ale w obu triumfowali zawodnicy z Gelsenkirchen! Zarówno na Signal Iduna Park, jak i na Veltins-Arena padły wyniki 2:1. Mecze miały bardzo podobny przebieg: Schalke wychodziło na dwubramkowe prowadzenie, a następnie gole kontaktowe strzelał Robert Lewandowski.

Cały sezon 2012/2013 był zdecydowanie bardziej udany dla Borussii, jednak przegrane mecze z Schalke nie poszły w niepamięć. O tym, że wicemistrzowie Niemiec są bardzo zmobilizowani, by tym razem sięgnąć po 3 "oczka", świetnie wie Felipe Santana, który latem przeniósł się z Dortmundu do Gelsenkirchen. - Borussia pała żądzą rewanżu, mając w pamięci pojedynki z poprzedniego sezonu. Są zdeterminowani i bardzo chcą zwyciężyć. Jeśli wystąpię, zrobię wszystko, żeby im w tym przeszkodzić - zapowiada brazylijski obrońca, który prawdopodobnie rozpocznie mecze na ławce rezerwowych.

W bieżących rozgrywkach Borussia radzi sobie na miarę oczekiwań, za to Schalke ma więcej upadków niż wzlotów. Do tych pierwszych z pewnością należą porażki 0:4 z Bayernem oraz 0:3 z Chelsea. Ekipa Jensa Kellera nie potrafi walczyć jak równy z równym z potentatami. Czy wobec tego każdy inny wynik niż wygrana BVB będzie uznany za niespodziankę? - Faworytem w derbach być może jest Bayern, grając przeciwko 1860 Monachium. W naszym przypadku nie sposób mówić o faworycie - przekonuje dyrektor sportowy Horst Heldt. - Spróbujemy wykorzystać atut własnego stadionu i podtrzymać dobrą serię w derbach rozpoczętą w poprzednim sezonie. Bardzo cieszymy się na to spotkanie, w zespole można już wyczuć derbową gorączkę. Każdy wie, że to wyjątkowy mecz - tłumaczy Keller.

Gospodarze zmagają się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Kontuzje wykluczają z gry Klaasa-Jana Huntelaara, Jeffersona Farfana, Marco Hoegera i Kyriakosa Papadopoulosa, a pod znakiem zapytania stawiają udział w pojedynku Jermaine'a Jonesa oraz Kevina-Prince'a Boatenga. Od 1. minuty na murawę wybiegnie za to 18-letni Max Meyer, który w dwóch ostatnich meczach ligowych wpisywał się na listę strzelców. W Borussii nie wystąpią Łukasz Piszczek, Ilkay Gundogan i Sebastian Kehl, ale pozostali piłkarze są do dyspozycji Kloppa. Miejsce Jakuba Błaszczykowskiego, który zagrał w wyjściowej "11" przeciwko Arsenalowi, na prawej flance ma tym razem zająć Pierre-Emerick Aubameyang.

W minionych latach w derbach zdobywano stosunkowo niedużą liczbę goli (11 bramek w 6 meczach). Ostatni raz pojedynek rozgrzał kibiców do czerwoności w 2008 roku, gdy Borussia przegrywała już 0:3, by ostatecznie zremisować po golu w 89. minucie. - Życzyłbym sobie pięknego spektaklu zakończonego wynikiem 4:4 - mówi Christoph Metzelder, były gracz Borussii (2000-2007) oraz Schalke (2010-2013).

Przewidywane składy:
Schalke:

Hildebrand - Uchida, Hoewedes, Matip, Aogo - Neustaedter, Jones - Boateng, Meyer, Draxler - Szalai.

Borussia: Weidenfeller - Grosskreutz, Subotić, Hummels, Schmelzer - Bender, Sahin - Aubameyang, Mchitarjan, Reus - Lewandowski.

Na Allianz Arena zawita zespół, który powoli wyrasta na rewelację sezonu. Chodzi o zajmującego 4. miejsce w tabeli beniaminka z Berlina. Hertha imponuje przede wszystkich solidną i stabilną grą obronną, dzięki której dotąd straciła tylko 9 goli (lepsze w tej statystyce są jedynie Bayern i Borussia). Prym wiodą stoperzy Fabian Lustenberger i Sebastian Langkamp, którzy czujnie strzegą bramki Thomasa Krafta, a w środku pola błyszczy Hajime Hosogai. - Niemiecki futbol niczego tym razem od nas nie oczekuje, dlatego przed nami najłatwiejszy mecz w sezonie - przekonuje Kraft, który od 2004 do 2011 roku był zawodnikiem Bayernu.

Skąd tak dobra dyspozycja Starej Damy, wyjaśnia Karl-Heinz Rummenigge. - Hertha jest największym pozytywnym zaskoczeniem. To świetnie ustawiony i zorganizowany zespół, w czym - jak sądzę - największa zasługa trenera. Widać, że posiada on duże umiejętności, wykonuje świetną robotę i ma jasny plan, który realizuje. Herthcie można tylko pogratulować zatrudnienia takiego fachowca - chwali Josa Luhukaya prezes bawarskiej drużyny. - Szykuje się znacznie trudniejszy pojedynek niż rywalizacja z Viktorią Pilzno w Lidze Mistrzów - dodaje. Josep Guardiola nie może skorzystać z usług Dantego, Thiago Alcantary, Claudio Pizarro i Xherdana Shaqiriego, którzy są kontuzjowani. Od 1. minuty ma wystąpić Daniel van Buyten, a kandydatem do "11" jest także Mario Goetze, który odzyskuje wysoką formę.

Warto dodać, że berlińczycy na remis w meczu wyjazdowym z Bayernem czekają od 2004 roku, a ich ostatnia wygrana w Monachium z Gwiazdą Południa miała miejsce 34 lata temu!

Stosunkowo łatwe zadanie czeka tym razem Aptekarzy, którzy ugoszczą Augsburg. Drużyna Markusa Weinzierla spuściła ostatnio z tonu, podczas gdy Bayer w środę rozgromił aż 4:0 Szachtar Donieck. Co istotne, Sami Hyypia ma do dyspozycji wszystkich zawodników wraz z Larsem Benderem. Od 1. minuty powinien wystąpić Sebastian Boenisch, zaś Arkadiusz Milik rywalizuje o miejsce na "szpicy" w ekipie gości z Saschą Moeldersem. Reprezentanci Polski zmierzą się również w Hanowerze. Faworyta wskazać bardzo ciężko, ponieważ zespoły Artura Sobiecha i Eugena Polanskiego grają w kratkę. Atut własnego boiska przemawia ze podopiecznymi Mirko Slomki, ale Wieśniaki chyba wyczerpali już limit pecha i w parze z ich dobrą i ofensywną grą muszą zacząć iść korzystne wyniki.

Kilka meczów powinno mieć wyrównany przebieg, a prognozowanie końcowych rozstrzygnięć to jak wróżenie z fusów. Tak jest w przypadku derbowej rywalizacji Wolfsburga z Werderem. Drużyny Dietera Heckinga i Robina Dutta grają nieprzewidywalnie, a na dodatek tym razem wystąpią w przemeblowanych składach (kontuzje wykluczają m.in. Christiana Traescha, Ja-Cheola Koo i Nilsa Petersena). Także w starciu Gladbach z Eintrachtem żaden rezultat nie będzie niespodzianką. Na papierze nieco silniejsi są gospodarze, ale bez Alvaro Domingueza, Havarda Nordtveita i Martina Stranzla ich dyspozycja to wielka niewiadoma. Dwie serie równocześnie mogą zostać przerwane we Freiburgu: miejscowi oczekują na premierowe zwycięstwo w sezonie ligowym, zaś Bert van Marwijk nie doznał jeszcze porażki jego trener HSV. W Stuttgarcie debiut w roli szkoleniowca Norymbergi zaliczy Gertjan Verbeek. Sukcesem Holendra bez wątpienia będzie wywiezienie z Mercedes-Benz Arena jednego "oczka".

Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.

Program 10. kolejki Bundesligi:

piątek, 25 października

VfB Stuttgart - FC Nuernberg, godz. 20.30

sobota, 26 października

Schalke 04 Gelsenkirchen - Borussia Dortmund, godz. 15.30

Bayern Monachium - Hertha Berlin, godz. 15.30

FSV Mainz - Eintracht Brunszwik, godz. 15.30

Bayer Leverkusen - FC Augsburg, godz. 15.30

Hannover 96 - 1899 Hoffenheim, godz. 15.30

VfL Wolfsburg - Werder Brema, godz. 18.30

niedziela, 27 października

SC Freiburg - Hamburger SV, godz. 15.30

Borussia M'gladbach - Eintracht Frankfurt, godz. 17.30

TABELA BUNDESLIGI ->>>

Źródło artykułu: