Dawid Plizga o sędziach: Taka sytuacja powtarza się kolejny raz...

Zawodnik Jagi był wściekły po meczu z Piastem. Pomocnik denerwował się na sędziów, którzy po raz kolejny - jego zdaniem - okradli białostoczan z punktów.

Białostoczanie po raz kolejny czują się oszukani przez arbitrów. - To już drugi raz sędziowie nam tak gwiżdżą, bo w Kielcach było to samo. Może i nasza gra nie wyglądała super, ale zostawiliśmy sporo zdrowia na boisku i dawaliśmy z siebie wszystko. Bardzo zależało nam na trzech punktach. Jak się okazało - jedna sytuacja zadecydowała o losach spotkania - kręcił głową Dawid Plizga, pomocnik Jagiellonii Białystok.

Jak zatem ta sytuacja wyglądała z perspektywy 27-latka? - Z tego co się dowiedzieliśmy, to był tam rzut wolny, bo zagranie ręką było zdecydowanie przed polem karnym. To była najważniejsza decyzja tego meczu i zdecydowała o jego dalszym przebiegu. Jeśli znowu usłyszymy "przepraszam" od sędziego, to nas to gó**o obchodzi! Taka sytuacja powtarza się kolejny raz... - bulwersował się były piłkarz KGHM Zagłębia Lubin.

Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.

Gdyby nie błąd sędziego, to podopieczni Piotra Stokowca mieliby duże szanse na wywiezienie z Gliwic przynajmniej punktu. - Strzeliliśmy dość przypadkową bramkę i kontrolowaliśmy ten mecz. Myślę, że mogliśmy spokojnie dowieźć prowadzenie do ostatniego gwizdka. Później jednak przydarzyła się ta sytuacja z rzutem karnym i stało się jak się stało... - spuentował piłkarz Jagi.

Komentarze (0)