- Możemy być tylko połowicznie zadowoleni. W tyłach było przyzwoicie, bo zachowaliśmy czyste konto, tymczasem wcześniej ze Słowacją straciliśmy dwa gole, a mogło ich paść jeszcze więcej. Progres jest zauważalny nie tylko jeśli chodzi o wynik. Irlandczycy nie dochodzili bowiem do czystych sytuacji, a to pokazuje, że byliśmy nieźle zorganizowani w obronie - powiedział Michał Pazdan.
Zawodnik Jagiellonii Białystok od razu jednak zaznaczył: - Zdecydowanie zabrakło nam walorów ofensywnych. Nie stworzyliśmy zbyt wielu szans, a nasze podejścia pod bramkę przeciwnika - głównie w akcjach oskrzydlających - nic konkretnego nie przyniosły. Za nami typowy mecz na 0:0. Trzeba przyznać, że Irlandczycy w defensywie też byli skuteczni.
Duży wpływ na przebieg wtorkowej potyczki miała dość ostra jak na sparing gra. - Rywale preferują styl z długimi podaniami na napastnika. My musieliśmy się temu przeciwstawić i stąd taki obraz. Myślę, że gdyby zabrakło nam agresji, to Irlandczycy doszliby do klarownych sytuacji - dodał Pazdan.
Adam Nawałka bardzo rotował składem. W wyjściowej jedenastce na potyczkę z ekipą Martina O'Neilla było aż osiem zmian w porównaniu do piątku. Czy w takich warunkach da się zebrać solidny materiał szkoleniowy? - Selekcjoner chciał dać większości zawodników możliwość 90-minutowego występu. Każdy przecież przyjechał na zgrupowanie, by się pokazać. Wiadomo, że trzeba wyodrębnić trzon drużyny, ale jednocześnie wszystkich sprawdzić - stwierdził 26-latek.
Czy Pazdan jest zadowolony z tego co zaprezentował i czeka na kolejne powołanie? - Po prostu robię swoje. Żeby liczyć na regularne nominacje do kadry, trzeba grać dobrze w klubie. Zobaczymy jak to się dalej potoczy.
Mimo lepszego wyniku w spotkaniu z Irlandią, kibice na trybunach byli zdegustowani stylem gry i pożegnali biało-czerwonych gwizdami. - Takie ich prawo. Pewnie oczekiwali, że po słabym występie ze Słowacją, gdzie ich reakcja była uzasadniona, pokusimy się we wtorek o zwycięstwo - zakończył.