Mecz Zawisza Bydgoszcz - Lech Poznań także bez udziału publiczności?

Wciąż nie wiadomo czy stadion Zawiszy pozostanie zamknięty na kolejne mecze. Klub czeka na decyzję wojewody. Od niej zależy czy bydgoscy kibice obejrzą z trybun ostatnie tegoroczne spotkanie z Lechem.

Przypomnijmy, że Komisja Ligi Ekstraklasy SA ukarała beniaminka tylko jednym pojedynkiem przy pustych trybunach i ta sankcja przypadła na wtorkową potyczkę z Piastem Gliwice (6:0). Policja wnioskowała jednak o bardziej surową karę i zamknięcie obiektu aż na trzy mecze (najbliższy z Lechem Poznań i pierwszy wiosenny z Lechią Gdańsk). Ostateczna decyzja w tej sprawie należy do wojewody kujawsko-pomorskiego Ewy Mes.

- Cały czas czekamy na rozwój wypadków. Wojewoda ma trzy wyjścia: może przychylić się do stanowiska Komisji Ligi, dzięki czemu starcie z Lechem odbyłoby się przy udziale publiczności. Może jednak również przyjąć wniosek policji, bądź podjąć własną decyzję, a wtedy ostatnie jesienne spotkanie znów gralibyśmy przy pustych trybunach. Mimo wszystko liczymy, że sprawa zakończy się dla nas pozytywnie - wyjaśnił w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl rzecznik prasowy Zawiszy, Mariusz Chełminiak.

Jakie są zastrzeżenia policji względem klubu? - Ostatnio w tej kwestii nie pojawiło się nic nowego, mówimy natomiast o uchybieniach, które przedstawiono bezpośrednio po starciu z Widzewem Łódź. Zastrzeżenia dotyczyły tego, że doszło do próby wejścia na obiekt kibiców ŁKS. Nie mogliśmy jednak tej sytuacji przewidzieć, a na samym stadionie mecz został zabezpieczony właściwie. Liczebność ochrony była adekwatna do frekwencji - zaznaczył rzecznik.

Czy klub przewidział jakąś rekompensatę dla posiadaczy karnetów, którzy nie mogli obejrzeć wtorkowej potyczki z Piastem? - Na pewno im to wynagrodzimy, ale nastąpi to wiosną. Szczegółowa decyzja w tej sprawie zostanie podjęta jeszcze w grudniu. Nie sprzedawaliśmy abonamentów całorocznych, więc przy dystrybucji stałych wejściówek na drugą rundę pojawi się możliwość zrekompensowania fanom przymusowej nieobecności na stadionie w ostatni wtorek - zakończył Chełminiak.

Źródło artykułu: