W niedzielnym spotkaniu 21. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Pasy zagrają w stolicy bez kontuzjowanych Dawida Nowaka i Roka Strausa oraz muszącego pauzować za kartki Vladimira Boljevicia. Wszyscy trzej to w koncepcji Stawowego podstawowi zawodnicy. Wobec absencji przede wszystkim Nowaka i Boljevicia siła rażenia Cracovii nie jest może zminimalizowana, ale znacznie słabnie. Kto ich zastąpi?
- Ich brak jest znacznym osłabieniem naszej ofensywy. Jest kilka wariantów ich zastąpienia - na pewno zagra tam Saidi. A kto z nim? To się okaże. Mam kilka opcji - mówi tajemniczo opiekun Pasów.
Naturalnym następcą Boljevicia i Nowaka w roli "9" w bazowym ustawieniu Cracovii wydaje się być Przemysław Kita. 20-letni napastnik w tym sezonie zagrał w 9 ligowych spotkaniach, w których zdobył 3 gole, ale za każdym razem na boisko pojawiał się jako zmiennik.
- Jedną ze wspomnianych opcji jest Przemek Kita. Przemek dobrze się sprawdzał w roli zmiennika, wnosił dużo ożywienia i w każdym meczu dochodził do sytuacji, a trzy gole zdobył. Ma duże szanse na występ w tym meczu, ale czy od początku? - Stawowy unika jasnej odpowiedzi.
Jeśli trener Cracovii postawi na wychowanka Włókniarza Pabianic, może być pewnym, że młodemu napastnikowi przy Łazienkowskiej 3 nie zabraknie determinacji. Latem 2012 roku przez dwa miesiące trenował z zespołem Młodej Ekstraklasy Legii, ale ostatecznie Wojskowym nie udało się dopiąć pozyskania go z Łódzkiego Klubu Sportowego, a wiosną 2013 roku po rozpadzie ŁKS-u Kita dołączył do Cracovii.
Trójkę atakujących Pasów w Warszawie może uzupełnić Bernhardt. 27-letni skrzydłowy też ma za sobą epizod w Legii. W listopadzie 2011 roku przez kilka tygodni trenował z drużyną prowadzoną wówczas przez Macieja Skorżę i choć zaprezentował się dobrze, opiekun Wojskowych wycofał się z pomysłu sprowadzenia go. 7 miesięcy później pojawił się na testach w Cracovii i już po dwóch dniach trener Stawowy zakochał się w jego umiejętnościach z wzajemnością.
Strausa w II linii może natomiast zastąpić wracający do meczowej kadry Marcin Budziński. Diablo zdolny pomocnik Cracovii w dwóch ostatnich spotkaniach z Lechią Gdańsk i Zagłębiem Lubin nie pojawił się na boisku (w tym drugim meczu nie było go nawet w "18"), co zadziałało na niego motywująco w minionym tygodniu wyszarpał sobie miejsce w kadrze.
- Marcin po prostu nie wygrał rywalizacji o miejsce w kadrze meczowej. Każdy walczy o miejsce w kadrze i muszą to też robić ci zawodnicy teoretycznie najlepsi, a do tej grupy zalicza się Marcin. Nikt nie jest jednak zwolniony z rywalizacji. Miejsce Marcina jest w wyjściowym składzie, ale on musi zapracować na to na treningach. Nawet bez tych problemów kadrowych Marcin znalazłby się w kadrze, bo prezentował się na tyle dobrze na treningach w tygodniu. Ostatnio naprawdę bardzo fajnie wyglądał - mówi trener Stawowy.